Wpisy archiwalne w kategorii
Górki
Dystans całkowity: | 1017.89 km (w terenie 2.50 km; 0.25%) |
Czas w ruchu: | 45:34 |
Średnia prędkość: | 22.08 km/h |
Maksymalna prędkość: | 74.93 km/h |
Suma podjazdów: | 18889 m |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 67.86 km i 3h 15m |
Więcej statystyk |
Piekło w górach
Będąc w Szczyrku, grzechem byłoby nie wykorzystać okazji do przejechania się po górach :)
Koło 10 wskakuję na rower, i od razu zaczynam podjazd na Salmopol. Mijam kilku zjeżdżających szosowców i kilka podjeżdżających osób, ale tak czy inaczej, twardo trzymam się tego żeby się z nikim nie ścigać i jechać spokojnie swoim tempem.
Na szczycie zagaduje mnie dwóch rowerzystów którzy wjechali tu autem i sączą sobie teraz piwo w przydrożenej knajpie z rowerem opartym o auto :)
Dalej prawie 10km zjazdu, i zaczynam podjazd pod Kubalonkę, mijając po drodze jedną z wielu rezydencji prezydenta (przypomnę, że utrzymanie Komorowskiego jest droższe niż utrzymanie królowej Anglii :P)
Zamek niczego sobie.
Dolny:
![](https://lh3.googleusercontent.com/-pZ9s1-Qj4uM/VU-MLC0Pw1I/AAAAAAAANpU/v3IZcj8SMzI/s912/IMAG0241.jpg)
Górny:
![](https://lh3.googleusercontent.com/-E_QRNd_LfbU/VU-MFdiDNLI/AAAAAAAANpM/MRun0rS2LYA/s912/IMAG0242.jpg)
Droga przyjemnie pnie się do góry, ruch żaden.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-nR2-qUllR8s/VU-MVEcKj0I/AAAAAAAANpg/ytwq1I4xM7g/s912/IMAG0244.jpg)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-6wPhbdf_bO0/VU-MVfpKzpI/AAAAAAAANpk/hrAj4IFRTNE/s912/IMAG0246.jpg)
Na końcówce zjazdu do Koniakowa zauważam w oddali jakiegoś szosowca... ledwo dokręciłem na zjeździe i już go prawie miałem, ale trzymając się swojego tempa, założyłem że zaraz mi ucieknie, bo gość na oko ze 20kg lżejszy ode mnie :) Tak się jednak nie stało, i go jednak wyprzedziłem.
Weszło mu na ambicję, i po pewnym czasie mnie wyprzedził po chwili skręcając w jakąś boczną uliczkę. Nieładnie :P
Stanąłem na jakąś fotkę, a po chwili zauważyłem rzeczonego szosowca jadącego równoległą do mojej drogą. Wyskoczył po jakimś czasie z powrotem na moją drogę, pojawiając się 500m przede mną, i znowu zaczął się malutki wyścig (cały czas twardo trzymałem się swojego tempa, żeby nie zajechać pobolewającego kolana :P). ~700m przed szczytem znowu go wyprzedziłem, a na zjeździe to już nie było o czym gadać, 20kg przewagi zrobiło swoje ;)
Odbijam na znany mi z MRDP stromy kawałek po płytach ażurowych.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-NCSzIqB6c1c/VU-MfbHWYjI/AAAAAAAANps/1l-dGApkvtE/s912/IMAG0251.jpg)
Nawet zawróciłem żeby go sobie podjechać jeszcze raz. Na świeżo i na MTB, te 18-19% zupełnie nie zrobiło wrażenia.
Później przyjemnie wijącą się drogą przez wioski w dół, i odbijam zaliczyć gminę Rajcza oraz Ujsoły. Kawałek dalej robię postój pod sklepem, pod którym ciągle mnie ktoś zagaduje, niektórzy się nawet witają uściśnięciem dłoni. Kultura jak się patrzy :)
Byłem też świadkiem nieudolnego podrywu:
![](https://lh3.googleusercontent.com/-gGmZ9FAHndg/VU-MqaHrxTI/AAAAAAAANp0/lm5k8liGBRQ/s912/IMAG0253.jpg)
Później delikatnie do góry gdzie spotykam okazy lokalnej fauny nieożywionej.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-T_jHb4Pm054/VU-MrpAz53I/AAAAAAAANp8/rvpdst6CfbY/s912/IMAG0256.jpg)
Przysiółek Piekło, od którego wzięła się nazwa wycieczki powitał mnie piekielnie wyciętym lasem.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-gUsADQBbGeU/VU-Nc9NrETI/AAAAAAAANrI/nRI1W-BIlpw/s912/piek%C5%82o.png)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-AkMTBRHYyO8/VU-M0qrtCVI/AAAAAAAANqE/ASwsQgSy8II/s912/IMAG0260.jpg)
Kawałek świetnej drogi przez las, z której chyba za wcześnie odbiłem pakując się w męczący teren.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-Ea2yDlNYstY/VU-M3LgRj1I/AAAAAAAANqM/3WliBtxO9EU/s512/IMAG0263.jpg)
Trafiłem tym samym w urokliwe spokojne górskie wioski.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-kU4g0-a-o98/VU-NIm8aemI/AAAAAAAANqk/H9FKRBA9Sfc/s912/IMAG0265.jpg)
Na szczyt Koniakowa wracam męczącą ścianką z kiepską nawierzchnią, kończącą się nawet 22% nachyleniem.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-SG5ciQqzg58/VU-M-uQoGZI/AAAAAAAANqU/-ZMC2d0oqqE/s912/IMAG0266.jpg)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-mo4moTGj6no/VU-NSdSr_VI/AAAAAAAANq0/ToKTSqvkeJA/s912/IMAG0271.jpg)
Widoki rekompensują mękę :)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-aDLKJZn2y_o/VU-NE8ORZ9I/AAAAAAAANqc/lH_cHRvXcAM/s912/IMAG0269.jpg)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-tEYwxF-C_tw/VU-NPv6DotI/AAAAAAAANqs/Y-rsVxsXBE8/s912/IMAG0273.jpg)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-36ztuFLDWTY/VU-NagPXmvI/AAAAAAAANq8/pZWZNCy3M_c/s912/IMAG0274.jpg)
Na koniec zjazd do Wisły i ~13km podjazdu na Salmopol, u którego podnóża wylizałem już do reszty oba bidony i zjadłem wszystko co miałem. Ciężko było na końcówce ;)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-9t2AeOh13fk/VU-Nc1I7TnI/AAAAAAAANrM/mFyzdFy5Hfs/s912/IMAG0277.jpg)
Kolano nie bolało, 2500m podjazdów weszło, pot zalał mi kilka razy oczy, wycieczka udana :)
Climb avg/max: 6/22%
Koło 10 wskakuję na rower, i od razu zaczynam podjazd na Salmopol. Mijam kilku zjeżdżających szosowców i kilka podjeżdżających osób, ale tak czy inaczej, twardo trzymam się tego żeby się z nikim nie ścigać i jechać spokojnie swoim tempem.
Na szczycie zagaduje mnie dwóch rowerzystów którzy wjechali tu autem i sączą sobie teraz piwo w przydrożenej knajpie z rowerem opartym o auto :)
Dalej prawie 10km zjazdu, i zaczynam podjazd pod Kubalonkę, mijając po drodze jedną z wielu rezydencji prezydenta (przypomnę, że utrzymanie Komorowskiego jest droższe niż utrzymanie królowej Anglii :P)
Zamek niczego sobie.
Dolny:
![](https://lh3.googleusercontent.com/-pZ9s1-Qj4uM/VU-MLC0Pw1I/AAAAAAAANpU/v3IZcj8SMzI/s912/IMAG0241.jpg)
Górny:
![](https://lh3.googleusercontent.com/-E_QRNd_LfbU/VU-MFdiDNLI/AAAAAAAANpM/MRun0rS2LYA/s912/IMAG0242.jpg)
Droga przyjemnie pnie się do góry, ruch żaden.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-nR2-qUllR8s/VU-MVEcKj0I/AAAAAAAANpg/ytwq1I4xM7g/s912/IMAG0244.jpg)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-6wPhbdf_bO0/VU-MVfpKzpI/AAAAAAAANpk/hrAj4IFRTNE/s912/IMAG0246.jpg)
Na końcówce zjazdu do Koniakowa zauważam w oddali jakiegoś szosowca... ledwo dokręciłem na zjeździe i już go prawie miałem, ale trzymając się swojego tempa, założyłem że zaraz mi ucieknie, bo gość na oko ze 20kg lżejszy ode mnie :) Tak się jednak nie stało, i go jednak wyprzedziłem.
Weszło mu na ambicję, i po pewnym czasie mnie wyprzedził po chwili skręcając w jakąś boczną uliczkę. Nieładnie :P
Stanąłem na jakąś fotkę, a po chwili zauważyłem rzeczonego szosowca jadącego równoległą do mojej drogą. Wyskoczył po jakimś czasie z powrotem na moją drogę, pojawiając się 500m przede mną, i znowu zaczął się malutki wyścig (cały czas twardo trzymałem się swojego tempa, żeby nie zajechać pobolewającego kolana :P). ~700m przed szczytem znowu go wyprzedziłem, a na zjeździe to już nie było o czym gadać, 20kg przewagi zrobiło swoje ;)
Odbijam na znany mi z MRDP stromy kawałek po płytach ażurowych.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-NCSzIqB6c1c/VU-MfbHWYjI/AAAAAAAANps/1l-dGApkvtE/s912/IMAG0251.jpg)
Nawet zawróciłem żeby go sobie podjechać jeszcze raz. Na świeżo i na MTB, te 18-19% zupełnie nie zrobiło wrażenia.
Później przyjemnie wijącą się drogą przez wioski w dół, i odbijam zaliczyć gminę Rajcza oraz Ujsoły. Kawałek dalej robię postój pod sklepem, pod którym ciągle mnie ktoś zagaduje, niektórzy się nawet witają uściśnięciem dłoni. Kultura jak się patrzy :)
Byłem też świadkiem nieudolnego podrywu:
![](https://lh3.googleusercontent.com/-gGmZ9FAHndg/VU-MqaHrxTI/AAAAAAAANp0/lm5k8liGBRQ/s912/IMAG0253.jpg)
Później delikatnie do góry gdzie spotykam okazy lokalnej fauny nieożywionej.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-T_jHb4Pm054/VU-MrpAz53I/AAAAAAAANp8/rvpdst6CfbY/s912/IMAG0256.jpg)
Przysiółek Piekło, od którego wzięła się nazwa wycieczki powitał mnie piekielnie wyciętym lasem.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-gUsADQBbGeU/VU-Nc9NrETI/AAAAAAAANrI/nRI1W-BIlpw/s912/piek%C5%82o.png)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-AkMTBRHYyO8/VU-M0qrtCVI/AAAAAAAANqE/ASwsQgSy8II/s912/IMAG0260.jpg)
Kawałek świetnej drogi przez las, z której chyba za wcześnie odbiłem pakując się w męczący teren.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-Ea2yDlNYstY/VU-M3LgRj1I/AAAAAAAANqM/3WliBtxO9EU/s512/IMAG0263.jpg)
Trafiłem tym samym w urokliwe spokojne górskie wioski.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-kU4g0-a-o98/VU-NIm8aemI/AAAAAAAANqk/H9FKRBA9Sfc/s912/IMAG0265.jpg)
Na szczyt Koniakowa wracam męczącą ścianką z kiepską nawierzchnią, kończącą się nawet 22% nachyleniem.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-SG5ciQqzg58/VU-M-uQoGZI/AAAAAAAANqU/-ZMC2d0oqqE/s912/IMAG0266.jpg)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-mo4moTGj6no/VU-NSdSr_VI/AAAAAAAANq0/ToKTSqvkeJA/s912/IMAG0271.jpg)
Widoki rekompensują mękę :)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-aDLKJZn2y_o/VU-NE8ORZ9I/AAAAAAAANqc/lH_cHRvXcAM/s912/IMAG0269.jpg)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-tEYwxF-C_tw/VU-NPv6DotI/AAAAAAAANqs/Y-rsVxsXBE8/s912/IMAG0273.jpg)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-36ztuFLDWTY/VU-NagPXmvI/AAAAAAAANq8/pZWZNCy3M_c/s912/IMAG0274.jpg)
Na koniec zjazd do Wisły i ~13km podjazdu na Salmopol, u którego podnóża wylizałem już do reszty oba bidony i zjadłem wszystko co miałem. Ciężko było na końcówce ;)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-9t2AeOh13fk/VU-Nc1I7TnI/AAAAAAAANrM/mFyzdFy5Hfs/s912/IMAG0277.jpg)
Kolano nie bolało, 2500m podjazdów weszło, pot zalał mi kilka razy oczy, wycieczka udana :)
Climb avg/max: 6/22%
- DST 113.95km
- Czas 05:27
- VAVG 20.91km/h
- VMAX 72.46km/h
- Podjazdy 2425m
- Sprzęt Wyprawowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Sciany w Beskidzie Wyspowym
Już prawie pojechałem w stylu Wilka, czyli z wiatrem, ale później pomyślałem, że szkoda kasy na pociąg :P Jak nie z wiatrem, to wybór był prosty - w góry. Pogrzebałem chwilę na altimetr.pl i wybór padł na Beskid Wyspowy + w miarę bez kombinacji dojazd i powrót.
Wieczorem okazało się, że Adam ma się nudzić z rana, więc umówiliśmy się na wspólne kręcenie przez pierwsze ~30km ;)
Widok 3D profilu trasy:
http://www.mikspec.pl/myroute/default/view3d/148731.4764.639122322.3d
Na początek atakujemy brukowany odcinek na ul. Kopernika w Wieliczce. Po zewnętrznej 15%, po wewnętrznej łapie nawet 22%. Dobra rozgrzewka ;)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-2wUYQlFiLj4/VRU_Fc3dFpI/AAAAAAAANeM/lHzPFSoEqCI/w735-h551-no/07290001.jpg)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-uSPibKdgjHY/VRU_G3HDvHI/AAAAAAAANeY/FvQfVWrIcA0/w735-h551-no/07290002.jpg)
Później jeszcze kawałek pod górę i lądujemy w Chorągwicy gdzie roztacza się ładny widok na góry i świetnie widać stąd panoramę Krakowa.
![](https://lh6.googleusercontent.com/-Hkke1F2R78s/VRU_HMa7qbI/AAAAAAAANeg/Mcrd8sBCynY/w735-h551-no/07420005.jpg)
Dalej kilka hopek do Gdowa, za którym mieliśmy jechać po płaskim, ale wyłania się z boku górka, więc wybór był prosty. 14% po raz kolejny :P
![](https://lh6.googleusercontent.com/-YAaOyxV02T0/VRU_IV9WhtI/AAAAAAAANew/X2cI_L28W_I/w735-h551-no/08100012.jpg)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-wLU95q2sTx8/VRU_JIgGDQI/AAAAAAAANe0/ef6kR-Asz48/w735-h551-no/08100014.jpg)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-L-utVTpiV2A/VRU_KOkbkuI/AAAAAAAANfA/eaVYsVe6ZBk/w735-h551-no/08110016.jpg)
W Łapanowie się żegnamy. Uff, będzie można odpocząć :P Adam wyraźnie szybciej jechał ode mnie na podjazdach, a na płaskim mam wrażenie że sytuacja się odwracała. Moja gruba dupa robi swoje ;)
Powoli wdrapuje się na bardzo łagodny podjazd do Łąkty Górnej. Dobre 12km podjazdu z malutkim nachyleniem. Nudy ;)
W Rozdzielu zaczynam rozglądać się za czymś ciekawym. Altimetr pokazał mi 3 ciekawe podjazdy w okolicy, ale już widzę, że będzie ich więcej. Trafiam na taką ścianę:
![](https://lh6.googleusercontent.com/-tl9a48yRy8I/VRU_MFhbRQI/AAAAAAAANfM/lDWOWJbzbhE/w735-h551-no/09290021.jpg)
Żyć się odechciewa ;) 2km z nachyleniem 17-21%. Na szczycie nagroda w postaci pięknego widoku na przydrożne drzewa.
![](https://lh6.googleusercontent.com/-q_JsMGFp5mc/VRU_RQJV0kI/AAAAAAAANfc/5EfK0BLopNo/w735-h551-no/09290023.jpg)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-jTyt8YWnJgk/VRU_SVW58VI/AAAAAAAANfk/Kv8ntQPHN2o/w735-h551-no/09310030.jpg)
Na zjeździe niestety wąska, kręta droga posypana żwirkiem skutecznie broniła przed rozpędzeniem się. Mimo to, wystarczyło dosłownie kilka sekund bez hamowania żeby rozpędzić się do 60-65km/h.
![](https://lh6.googleusercontent.com/-w2jI_sW_vto/VRU_THHZwSI/AAAAAAAANfs/hawqoaD9dYo/w735-h551-no/09430038.jpg)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-ftUhbOwTQ8Y/VRU_Uxblk3I/AAAAAAAANf4/6ePDsihHHFg/w735-h551-no/09530039.jpg)
Dalej miałem zaliczyć gwóźdź programu, czyli Laskową, ale po drodze moją uwagę przykuła kolejna miła górka :P
![](https://lh6.googleusercontent.com/-hcISQJCN1w4/VRU_VRVaIZI/AAAAAAAANf8/sLZxxVhDatc/w735-h551-no/09560042.jpg)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-JwTLaFWcOTc/VRU_W59WYSI/AAAAAAAANgI/MiNeytEjLPw/w735-h551-no/09580048.jpg)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-pwoMRHBJcrY/VRU_Xqd9bBI/AAAAAAAANgM/KCeWjlTy4nE/w735-h551-no/10010049.jpg)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-b7UdRfnQPj0/VRU_YcHyxvI/AAAAAAAANgU/405vcFK8TPU/w735-h551-no/10010052.jpg)
Już tutaj czułem, że 18% to jest odpoczynek, a jak do 10% zeszło to już jakbym na wakacjach był i popijał drinka z parasolką. Nie wiem czy to w głowie siedzi, czy te nachylenia powyżej 20% są rzeczywiście takie ciężkie.
Rozdziele (537m):
![](https://lh6.googleusercontent.com/-yST2bFLh0EE/VRU_bUgdlyI/AAAAAAAANgs/J8rGsu8ZGZM/w735-h551-no/10100063.jpg)
Kręcę się chwilę po okolicy w poszukiwaniu czegoś ciekawego, ale znalazłem tylko kilkuset metrowy podjeździk:
![](https://lh6.googleusercontent.com/-LiY4-CSi6mE/VRU_c3DLU4I/AAAAAAAANg4/RykbrlyAVNg/w735-h551-no/10190068.jpg)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-aeKxw-VZ544/VRU_dcpd08I/AAAAAAAANg8/TACnEQmJcUU/w735-h551-no/10240071.jpg)
Wreszcie atak na Laskową (522m). Mostek, drugi mostek, zakręt i w moment robi się 17, 19, a po 150m łapie 21%.
![](https://lh6.googleusercontent.com/-xJaPQ5mc0II/VRU_g_Ae4iI/AAAAAAAANhU/YfIox6dk4yo/w735-h551-no/10390081.jpg)
Dalej jest gorzej :)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-8TEpcixJxpE/VRU_hneaUvI/AAAAAAAANhg/hCam0Fk0zH4/w735-h551-no/10400084.jpg)
Ciężko było jechać szybciej niż te 4-5km/h. O dziwo bardzo dobrze się za to trzymał rower. Żadnego podrywania koła czy innych problemów, nawet zdjęcia mogłem robić w trakcie jazdy ;)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-mO5T7K6ZmEM/VRU_idM9xWI/AAAAAAAANhk/S5VECSC3W8U/w735-h551-no/10430091.jpg)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-fFWWaYdw_58/VRU_kydnSqI/AAAAAAAANh0/taLQvVzQwkM/w735-h551-no/10490104.jpg)
Nachylenie rzędu 20-24% trzyma przez ponad 800m. Idzie się zmęczyć.
Po 75km jazdy, licznik pokazał 1700m przewyższeń i 15% średniego nachylenia...
![](https://lh6.googleusercontent.com/-ubwVa5udDAs/VRU_llbfFpI/AAAAAAAANh8/5JJg3bD4_bE/w735-h551-no/10510105.jpg)
Kolejny niezbyt przyjemny zjazd z racji żwirku, przerwa na drugą princessę i jazda na Makowice (737m):
![](https://lh6.googleusercontent.com/-ParPsgsJYpk/VRU_mwWRuQI/AAAAAAAANiI/Z-auqzuJMmk/w735-h551-no/11380108.jpg)
Na zakręcie po wewnętrznej ledwo wyjechałem, i czułem że odpoczywam jak się 20% pokazało, więc chwilowo pewnie ze 25% lekko było.
![](https://lh6.googleusercontent.com/-kTsYk7j0WZs/VRU_nZAI8xI/AAAAAAAANiM/TBCdhSt33T0/w735-h551-no/11380110.jpg)
Zjazd w dół tą samą drogą, i po przerwie na kolejnego batona kolejny podjazd równoległą trasą na Pasierbiecką Górę (749m).
![](https://lh6.googleusercontent.com/-fZjmj8f-60U/VRU_ocjcT_I/AAAAAAAANiU/bCqPomvhznw/w735-h551-no/11530111.jpg)
Na 19% zaatakowały mnie 4 psy. W górę nie ucieknę, zawracać nie chcę... Zsiadłem z roweru, psy uciekły, podjechałem 10m, znowu gonią. I tak w koło macieju przez dobre 200m.
Końcówka przez las.
![](https://lh6.googleusercontent.com/-BQNdZOk_LME/VRU_qZG1AbI/AAAAAAAANic/b-R2Na6Ox_Q/w735-h551-no/12240116.jpg)
Na szczyt już stricte terenowy i dość prosty wjazd.
Licznik pokazuje 89km i 2500m podjazdów, czyli ostatnie 14km dało 800m do góry :)
Za to jaki zjazd! 23-25% po luźnych kamieniach. Tego to już było za wiele. Miałem wrażenie że przelecę przez kierownicę cały czas :P Sprowadziłem więc spory kawałek żeby się nie zabić.
![](https://lh6.googleusercontent.com/-8sTBpWId2kc/VRU_sMB9iLI/AAAAAAAANik/3hkL2fFA9rY/w735-h551-no/12370124.jpg)
Po ~2,5km w terenie z powrotem wskakuje na asfalt i na 100km robię sobie dłuższy postój na coś konkretniejszego do jedzenia.
![](https://lh6.googleusercontent.com/-2b_Th9xWnBI/VRU_tRoxtYI/AAAAAAAANis/9YYjxsfWY1o/w735-h551-no/12390128.jpg)
Powrót już w miarę najkrótszą drogą i bez szukania podjazdów. Kolana trochę poczułem, więc trzeba było odpocząć.
Za Dobczycami łapie jeszcze ze 2x 10% ale nie robi to już na mnie zupełnie wrażenia :p Pod koniec nawet poczułem moc w nodze znowu, i na bardzo dobrze znanym mi podjeździe do Pawlikowic wyciągnąłem przyzwoitą (19,5km/h na 2,2km podjazdu) średnią ;)
Licznik pod domem pokazuje 145km i 3288m podjazdów. Na następnej przejażdżce spróbuję dobić do 5000m przewyższeń. Wystarczy w sumie od początku po górkach jechać i wrócić po jakichś podjazdach (tu przy powrocie wyszło mi raptem 700m do góry na 55km), i przy trasie rzędu ~230km powinno się udać :)
Ślad wycieczki krótszy, bo GPS coś się wyłączał po drodze... :/
Widok 3D profilu trasy:
http://www.mikspec.pl/myroute/default/view3d/148731.4764.639122322.3d
Licznik pokazał >20% na 7 różnych górkach :)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-VtuYXSujymM/VRVH9xO1X_I/AAAAAAAANjU/3ruVYsUGHHo/w928-h150-no/scianki.png)
http://ridewithgps.com/trips/4289532
![](https://lh6.googleusercontent.com/-xFO00jkurkw/VRU_uof0bAI/AAAAAAAANi0/KTT0zqNWqU0/w735-h551-no/12400130.jpg)
- DST 145.04km
- Teren 2.50km
- Czas 07:03
- VAVG 20.57km/h
- VMAX 73.50km/h
- Podjazdy 3288m
- Sprzęt Wyprawowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 marca 2015
Kategoria Górki
Górki z Kubą
Standardowe podjazdy ;)
Climb 5/23%
Climb 5/23%
- DST 32.00km
- Czas 01:50
- VAVG 17.45km/h
- VMAX 63.00km/h
- Podjazdy 745m
- Sprzęt Wyprawowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Górki z Marianem + przekroczone 10 000km w roku :)
Wycieczka w dobrym towarzystwie i trochę słabszej pogodzie (zimno i wilgotno).
Na wyprawie żadnej w tym roku nie byłem, więc te 10 000km w siodle uważam za bardzo dobry wynik :)
- DST 50.56km
- Czas 02:40
- VAVG 18.96km/h
- VMAX 65.88km/h
- Temperatura 7.0°C
- Podjazdy 701m
- Sprzęt MBK Mirage - drugie życie
- Aktywność Jazda na rowerze
Górki ;)
Dwie bardzo spokojne i krótkie wycieczki wrzucam jako jedno. Trochę przedzierania się przez chaszcze i prowadzenia (patrz średnia :D) sporo podjazdów. Pierwsza trasa z Baranem, druga z Grześkiem i Adamem.
Średnie/maksymalne nachylenie: 7/21%
Jutro będzie dłuższa wycieczka (o ile kolana/achilles pozwolą), a w środę długo przeciągana relacja z Bałtyk-Bieszczady Tour ;)
Trasa:
Średnie/maksymalne nachylenie: 7/21%
Jutro będzie dłuższa wycieczka (o ile kolana/achilles pozwolą), a w środę długo przeciągana relacja z Bałtyk-Bieszczady Tour ;)
Trasa:
- DST 50.37km
- Czas 03:20
- VAVG 15.11km/h
- VMAX 65.79km/h
- Podjazdy 950m
- Sprzęt Wyprawowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Dobczycki standard
Coś się zasiedziałem ostatnio... chciałem się ruszyć nawet niedawno, ale że od 3 dni ciągle pada to coś nie miałem motywacji :P
Efekty od razu widać. Ciężko się coś było rozkręcić... Bez napiny, ale wyszło przyzwoicie ;)
Dawno z Ochojna do Swoszowic nie zjeżdżałem i nie ma się co tam pchać. Dziury, muldy, 20-30km/h zjeżdżałem i jeszcze bidon po drodze zgubiłem :p
http://www.strava.com/activities/171098121
Efekty od razu widać. Ciężko się coś było rozkręcić... Bez napiny, ale wyszło przyzwoicie ;)
Dawno z Ochojna do Swoszowic nie zjeżdżałem i nie ma się co tam pchać. Dziury, muldy, 20-30km/h zjeżdżałem i jeszcze bidon po drodze zgubiłem :p
http://www.strava.com/activities/171098121
- DST 49.30km
- Czas 01:35
- VAVG 31.14km/h
- VMAX 61.91km/h
- Podjazdy 622m
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Gorki + płasko ;)
Najpierw po górkach, później płaszczyzny do Niepołomic, na całkiem niezłe lody pokazane przez Adama ;)
Viper dostał nowe kółka i jeździ się nadal super ;) Pod górki idzie lekko, na prostym świadomość nawet małego stożka dodaje aero skrzydeł ;)
Na zjazdach za to coś ostrożnie ostatnimi czasy jeżdżę... Starość? ;) Vmaxa tak czy inaczej udało się nawet niezłego wykręcić, a byłby lepszy gdyby nie auta na drodze [; Wykręcone na zjeździe z Pawlikowic do Wieliczki.
Kilka fotek z trasy:
Galeria
![](https://lh3.googleusercontent.com/-9IG8gaBgeuo/U4I10ct71VI/AAAAAAAAJeg/TJfj9-_W_n0/s912/DSCF5039.jpg)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-uE17A8QmVOk/U4I1udmyWDI/AAAAAAAAJc8/0I7EXZqIMdA/s912/DSCF5020.jpg)
- DST 91.39km
- Czas 03:12
- VAVG 28.56km/h
- VMAX 70.29km/h
- Podjazdy 1137m
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Górki 6
Śniadaniowa pogaduchowa wycieczka z Adasko ;)
Viper daje radę. Na podjazdach jakoś łatwo mi idzie... ;)
Profil na gpsies znowu zwariowany :/ Trzeba chyba będzie zmienić serwis do wgrywania tracków.
Na całej trasie dobre lub bardzo dobre asfalty.
- DST 44.81km
- Czas 01:41
- VAVG 26.62km/h
- VMAX 61.41km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 893m
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Testy nowej szosy
Wczoraj w SPDach (na mieszczuchu) coś nie szła zbytnio, ale dziś już nie było problemów ;)
Na pierwszych 6km średnia 39km/h :P W Wieliczce jakieś remonty, sporo aut... Na podjeździe czułem coraz większe luzy na lewym bloku, które okazały się odkręconą korbą... Klucza brak, ale pokręciłem się chwilę w poszukiwaniu auto naprawy (licznik chwilowo zdjęty ;)), gdzie dokręciłem obie ramiona. Chyba zapomniałem o tym przy składaniu roweru ;)
Cóż tu dużo mówić. Szło dobrze, co widać po dobrej jak na mnie średniej :P 32km/h po pagórkach, wstydu nie ma ;) A było w sumie sporo zatrzymań w mieście, więc zadowolonym.
Mam wrażenie że w spd'ach trochę łatwiej się kręci przy wysokiej kadencji, ale nadal muszę pamiętać żeby głównie deptać, a nie ciągnąć pedały ;) Płynnie z jednego do drugiego jeszcze nie umiem przejść.
Na co dzień jeżdżę na szosówce na 25mm oponach, tutaj mam 23, i coś (nie wiem czy przez to) strasznie mi rower na boki latał. A może przez to że lekki... :p Wiatr mną miotał, na zjazdach ostrożnie, a na prostych brakowało bardzo lemondki ;)
Nie wiem też czy nie zmienię kierownicy, bo przy końcach dolnego chwytu jest dość niewygodna. Pojeżdżę trochę i zdecyduje.
Wsadziłem też króciutki mostek, który muszę wywalić i wsadzić jednak dłuższy. Do tego sztyca aktualnie z offsetem całkiem nieźle daje radę.
Drogi miałem cały czas bardzo dobre, więc o tłumieniu ramy full karbon się nie wypowiadam :P Choć jak to na nowym rowerze, wydawało mi się że jest lepiej, ale niezbyt to obiektywne porównanie.
Na pierwszych 6km średnia 39km/h :P W Wieliczce jakieś remonty, sporo aut... Na podjeździe czułem coraz większe luzy na lewym bloku, które okazały się odkręconą korbą... Klucza brak, ale pokręciłem się chwilę w poszukiwaniu auto naprawy (licznik chwilowo zdjęty ;)), gdzie dokręciłem obie ramiona. Chyba zapomniałem o tym przy składaniu roweru ;)
Cóż tu dużo mówić. Szło dobrze, co widać po dobrej jak na mnie średniej :P 32km/h po pagórkach, wstydu nie ma ;) A było w sumie sporo zatrzymań w mieście, więc zadowolonym.
Mam wrażenie że w spd'ach trochę łatwiej się kręci przy wysokiej kadencji, ale nadal muszę pamiętać żeby głównie deptać, a nie ciągnąć pedały ;) Płynnie z jednego do drugiego jeszcze nie umiem przejść.
Na co dzień jeżdżę na szosówce na 25mm oponach, tutaj mam 23, i coś (nie wiem czy przez to) strasznie mi rower na boki latał. A może przez to że lekki... :p Wiatr mną miotał, na zjazdach ostrożnie, a na prostych brakowało bardzo lemondki ;)
Nie wiem też czy nie zmienię kierownicy, bo przy końcach dolnego chwytu jest dość niewygodna. Pojeżdżę trochę i zdecyduje.
Wsadziłem też króciutki mostek, który muszę wywalić i wsadzić jednak dłuższy. Do tego sztyca aktualnie z offsetem całkiem nieźle daje radę.
Drogi miałem cały czas bardzo dobre, więc o tłumieniu ramy full karbon się nie wypowiadam :P Choć jak to na nowym rowerze, wydawało mi się że jest lepiej, ale niezbyt to obiektywne porównanie.
- DST 56.70km
- Czas 01:46
- VAVG 32.09km/h
- VMAX 66.52km/h
- Podjazdy 816m
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczyrkowskie podjazdy
Po takich górach to można jeździć... To nie to samo co 20 krótkich ścianek ;)
Pościgałem się na ostatnim podjeździe z dobrej klasy rowerem elektrycznym. Bez szans... Choć pod koniec szczęśliwie bateria padła, i na szczyt wjechałem jednak pierwszy :P
A fajny taki rowerek. Sam nie jedzie, jedynie pomaga w kręceniu, cichutko chodzi (odgłos podobny do jazdy na terenowych oponach).
Pościgałem się na ostatnim podjeździe z dobrej klasy rowerem elektrycznym. Bez szans... Choć pod koniec szczęśliwie bateria padła, i na szczyt wjechałem jednak pierwszy :P
A fajny taki rowerek. Sam nie jedzie, jedynie pomaga w kręceniu, cichutko chodzi (odgłos podobny do jazdy na terenowych oponach).
- DST 49.40km
- Czas 02:17
- VAVG 21.64km/h
- VMAX 71.20km/h
- Podjazdy 1153m
- Sprzęt MBK Mirage - drugie życie
- Aktywność Jazda na rowerze