Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2011
Dystans całkowity: | 201.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 05:01 |
Średnia prędkość: | 24.36 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.86 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 197 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 172 (87 %) |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 25.24 km i 1h 00m |
Więcej statystyk |
Środa, 30 listopada 2011
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 13.98km
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 29 listopada 2011
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 33.85km
- Czas 01:24
- VAVG 24.18km/h
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 28 listopada 2011
Kategoria Po mieście
miasto + 65km/h za tirem :p
- DST 36.09km
- VMAX 65.86km/h
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 listopada 2011
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 21.19km
- Czas 00:57
- VAVG 22.31km/h
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 listopada 2011
Kategoria <100
pierwsze kroki za miasto [; maksymalny puls przekroczony...
Krk - Pawlikowice - Koźmice Małe i z powrotem [;
miało być trochę dalej, ale strasznie zgęstniała mgła i bałem się że mnie coś potrąci.... :p
ręka nie boli, tyłek też nie.... jest dobrze :))
na jednym z podjazdów przekroczyłem swój maksymalny puls wyliczony przez Sigmę... :P a jeszcze zadyszany nawet mocno nie byłem, więc chyba trochę wyższy mam.... :p
miało być trochę dalej, ale strasznie zgęstniała mgła i bałem się że mnie coś potrąci.... :p
ręka nie boli, tyłek też nie.... jest dobrze :))
na jednym z podjazdów przekroczyłem swój maksymalny puls wyliczony przez Sigmę... :P a jeszcze zadyszany nawet mocno nie byłem, więc chyba trochę wyższy mam.... :p
- DST 28.15km
- Czas 01:04
- VAVG 26.39km/h
- VMAX 61.15km/h
- HRmax 197 (100%)
- HRavg 172 ( 87%)
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 listopada 2011
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 25.31km
- Czas 01:00
- VAVG 25.31km/h
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 listopada 2011
Kategoria Po mieście
miasto
dupsko boli nieźle, ale poza tym jeździ się świetnie! energia mnie rozpiera :)
- DST 29.60km
- VMAX 43.48km/h
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 listopada 2011
Kategoria Po mieście
raz raz, próba ręki + pulsometr
ah jak dobrze znów poczuć swąd spalin, mroźne powietrze na twarzy, otrzeć się o śmierć dzięki samochodom wyprzedzającym na gazetę, przejechać przez wielkie skrzyżowanie na czerwonym świetle..... :) brakowało mi tego!
nie powiem żebym jechał spokojnie i powoli (choć po średniej tego nie można powiedzieć :P) bo już mnie ciągnęło na rower od dawna (ponad dwa miesiące przerwy!), ale jechałem chociaż bardzo ostrożnie :) przy okazji ostrożnej jazdy zauważyłem wiele zagrożeń na drodze ze strony innych jej użytkowników :P
ale z barkiem całkiem nieźle. odczuwam lekki dyskomfort, ale myślę, że małymi kroczkami mogę go przyzwyczajać do rowerowego obciążenia :)
trochę niepewnie czuję się na rowerze, no i boję się jakiejś gleby bo wtedy mogłoby się leczenie barku mocno cofnąć... jakiegoś spadku siły zbytnio nie czuję (średnia z jazdy ~30km/h), ale trochę się tyłek odzwyczaił od siodełka... pomimo, że kupiłem teoretycznie takie samo jak zniszczyłem w trakcie wypadku :)
przy okazji przetestowałem chwilę pulsometr Sigma PC9. Całkiem nieźle toto wygląda, choć już widzę że brakuje np mierzenia maksymalnego tętna... i coś strasznie gubił sygnał, ale chyba miałem za luźno opaskę założoną, a przez 3 warstwy ubrań nie chciało mi się już jej poprawiać :p
słyszalnie (pomimo ruchu ulicznego) piszczy przy przechodzeniu przez strefę, można ustawić 3 strefy, więcej szczegółów po dłuższym użytkowaniu (i opracowaniu jakiegoś planu użycia pulsometru :P).
jeszcze ~950km i będzie po raz pierwszy przekroczone 10 000km w roku! :)
nie powiem żebym jechał spokojnie i powoli (choć po średniej tego nie można powiedzieć :P) bo już mnie ciągnęło na rower od dawna (ponad dwa miesiące przerwy!), ale jechałem chociaż bardzo ostrożnie :) przy okazji ostrożnej jazdy zauważyłem wiele zagrożeń na drodze ze strony innych jej użytkowników :P
ale z barkiem całkiem nieźle. odczuwam lekki dyskomfort, ale myślę, że małymi kroczkami mogę go przyzwyczajać do rowerowego obciążenia :)
trochę niepewnie czuję się na rowerze, no i boję się jakiejś gleby bo wtedy mogłoby się leczenie barku mocno cofnąć... jakiegoś spadku siły zbytnio nie czuję (średnia z jazdy ~30km/h), ale trochę się tyłek odzwyczaił od siodełka... pomimo, że kupiłem teoretycznie takie samo jak zniszczyłem w trakcie wypadku :)
przy okazji przetestowałem chwilę pulsometr Sigma PC9. Całkiem nieźle toto wygląda, choć już widzę że brakuje np mierzenia maksymalnego tętna... i coś strasznie gubił sygnał, ale chyba miałem za luźno opaskę założoną, a przez 3 warstwy ubrań nie chciało mi się już jej poprawiać :p
słyszalnie (pomimo ruchu ulicznego) piszczy przy przechodzeniu przez strefę, można ustawić 3 strefy, więcej szczegółów po dłuższym użytkowaniu (i opracowaniu jakiegoś planu użycia pulsometru :P).
jeszcze ~950km i będzie po raz pierwszy przekroczone 10 000km w roku! :)
- DST 13.73km
- Czas 00:36
- VAVG 22.88km/h
- VMAX 43.07km/h
- HRavg 140 ( 71%)
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze