Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2011
Dystans całkowity: | 1040.05 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 21:25 |
Średnia prędkość: | 22.23 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.12 km/h |
Suma podjazdów: | 944 m |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 57.78 km i 10h 42m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 29 sierpnia 2011
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 19.36km
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Dookoła Babiej Góry
Na wyjeździe była lipa....
![](https://lh6.googleusercontent.com/-bpjJ9Y1nSR4/Tls3_n_ke-I/AAAAAAAADog/Mzr_CianxoU/s512/Zdj%C4%99cie0127.jpg)
W nocy obudziła mnie szalejąca burza i bardzo silny wiatr. Podejrzewałem, że rano będzie podobnie i nigdzie nie trzeba będzie jechać... :p
Budzę się o 5:20, wyglądam za okno - nie pada, czyli jedziemy!
Szybkie śniadanie (spaghetti) i o 6 spotykam się z Mikim na rondzie matecznego. Ujechaliśmy może z 500m i dopadł nas deszcz, więc go przeczekaliśmy ;D
Kolejny deszcz złapał nas dopiero w Skawinie, i był to ostatni jego występ, choć cały dzień wisiały nad nami ciężkie chmury...
![](https://lh6.googleusercontent.com/-ENKh_QIC5ME/Tls4AyyjyfI/AAAAAAAADo0/OSbJoNCr-fI/s640/Zdj%C4%99cie0108.jpg)
Na drogach przez całą trasę albo mały ruch, albo właściwie żaden. Jedziemy sporą część trasy obok siebie gadając. Pomimo jazdy przez góry nie mamy zbytnio widoków z racji na chmury.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-XLwmdUTfznE/Tls4BePWokI/AAAAAAAADo8/BsrfKlPXdd8/s640/Zdj%C4%99cie0109.jpg)
Za Kalwarią Zebrzydowską zaczynamy kombinować skręcając w wąskie lokalne drogi, dzięki czemu nadzialiśmy się na stromizny rzędu 15% (wg znaków).
na zdjęciu oczywiście nie widać stromizny [;
![](https://lh6.googleusercontent.com/-W1xGdOWPnSY/Tls4CP4CX7I/AAAAAAAADpA/xB4b-NINXAs/s640/Zdj%C4%99cie0110.jpg)
![](https://lh5.googleusercontent.com/-D2kVNVs3_IE/Tls38Nb5MyI/AAAAAAAADn8/qpHQkBAM55o/s512/Zdj%C4%99cie0111.jpg)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-hifpojIuinc/Tls38H7v-wI/AAAAAAAADn0/huAH6XR-iNk/s512/Zdj%C4%99cie0112.jpg)
W Suchej Beskidzkiej odbijam kawałek na wschód celem zaliczenia gminy Maków Podhalański, a wracając wyprzedzam dwóch gości na mtb. W Suchej czeka na mnie Miki, i na postoju mija nas z naprzeciwka kolejnych kilku rowerzystów.
![](https://lh5.googleusercontent.com/-MRzInnvJjJ4/Tls39-ry5EI/AAAAAAAADoM/BSUXIicW4Qc/s512/Zdj%C4%99cie0113.jpg)
Od Suchej jedziemy wzdłuż strumienia, ja ponownie samotnie odbijam w stronę Koconia celem zaliczenia kolejnej gminy i przy okazji przełęczy [;
widok na gminę Ślemień :p
![](https://lh4.googleusercontent.com/-5nTg-r-lqzs/Tls4CakzL3I/AAAAAAAADpI/sVjoGxnoCRc/s640/Zdj%C4%99cie0114.jpg)
Przebijamy się na Koszarawę, gdzie na podjeździe (a później zjeździe) mija nas jakiś kolarz. Pewnie w kółko jeździ jeden podjazd... nuuuudy [;
Miki się pręży:
![](https://lh4.googleusercontent.com/-0ee1xunIjyA/Tls4CxsN_QI/AAAAAAAADpM/yjtmeYfnvXk/s640/Zdj%C4%99cie0116.jpg)
W Jeleśni (90km) stajemy wreszcie na śniadanie (moje drugie :p), do tej pory zapychaliśmy się jedynie ciastkami.
Poobklejane Surly LHT
![](https://lh5.googleusercontent.com/-NdW9P6FGI3k/Tls37Ujc21I/AAAAAAAADns/jXhAyoLwAOI/s640/Zdj%C4%99cie0117.jpg)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-kvA08KA-MeA/Tls39C1eKeI/AAAAAAAADoE/KNiriO7oaFU/s512/Zdj%C4%99cie0118.jpg)
Mocno najedzeni ruszamy na przełęcz Glinne (~11km podjazdu, 300m przewyższenia) i zjeżdżamy na Słowację żeby kupić sobie piwo :p
Teraz ja się prężę
![](https://lh3.googleusercontent.com/-d-aCq6Z5css/Tls39r5l5hI/AAAAAAAADoI/9_rIlfUmjQM/s512/Zdj%C4%99cie0120.jpg)
Mikiemu łapie luzy jego amortyzowana sztyca. Aż 2 000km na niej przejechał :)
W Zubrohlavie mijamy kolejnego kolarza ślęczącego nad mapą.
Odbijamy na Bobrov, Lipnicę Wielką i Jabłonkę. W polach widziałem coś ala łasica skaczące jak zając...
Wyjeżdżamy ze Słowacji:
![](https://lh5.googleusercontent.com/-7CaU0kthcMg/Tls37SS8EVI/AAAAAAAADno/nA-Z7a7XvG4/s640/Zdj%C4%99cie0121.jpg)
Od Piekielnika do Pieniążkowic nowy, bardzo dobry asfalt. Przed Rabą Wyżną podjazd, a do samej Raby ku naszemu zaskoczeniu zjazd (wyżna na dole ?).
Tu stajemy na hamburgera z frytkami (160km).
Z wysokiej bardzo fajny zjazd do Jordanowa, a później do Osielca. Za to od Osielca do Łętowni bardzo ostry i dość długi podjazd (200m przewyższenia :p). Zdecydowanie brakuje mi tu przełożeń, ale jakoś udaje mi się pocisnąć na szczyt.
jak się nie ma lemondki...
![](https://lh4.googleusercontent.com/-M1aWZR21ay4/Tls3-6s9BgI/AAAAAAAADoY/F1m3iqqfmNQ/s512/Zdj%C4%99cie0124.jpg)
Od Łętowni do Pcimia i dalej do Myślenic drogą techniczną wzdłuż S7 praktycznie cały czas w dół. W Myślenicach trochę pobłądziliśmy, posiedzieliśmy na rynku i ruszyliśmy w stronę Krakowa.
Na myślenickim rynku
![](https://lh6.googleusercontent.com/-xf7A-OGMssQ/Tls37YpZXYI/AAAAAAAADnw/TQfK2gCN2nE/s640/Zdj%C4%99cie0131.jpg)
Pojechaliśmy chyba przez Olszowice, trafiając na kolejny stromy i mozolny podjazd...
Cały wyjazd pod znakiem objeżdżania Babiej Góry, której przez wiszące chmury nawet nie zdołaliśmy ujrzeć [; Do tego uzupełniłem swój dorobek gminny, zaliczając gminy: Maków Podhalański, Ślemień, Koszarawa, Jeleśnia, Raba Wyżna, Spytkowice, Jordanów Miasto, Bystra Sidzina, Tokarnia.
![](https://lh4.googleusercontent.com/-QWBzY3W8Bd8/Tls3_-M1zAI/AAAAAAAADoo/mlZvgqK80CU/s512/Zdj%C4%99cie0128.jpg)
Razem 423 gminy, w tym 79% małopolskich gmin (na niebiesko zaliczone w tym roku)
![](https://lh4.googleusercontent.com/-TRVLwcWgYZU/Tls2OmxOOSI/AAAAAAAADnY/JIEC7Lt2sjk/s512/a.jpg)
Tempo dostosowane do współtowarzysza (:
Zjadłem:
rano ~pół paczki makaronu, małą paczkę hitów, czekoladę, hamburgera z frytkami
Wypiłem: ~2L wody, 3L napoju tymbark
Niestety wysiadł mi licznik mierzący przewyższenia... a tych podejrzewam że mogło być koło 3 000m.
Mapka (były małe odchyły...):
![](https://lh6.googleusercontent.com/-bpjJ9Y1nSR4/Tls3_n_ke-I/AAAAAAAADog/Mzr_CianxoU/s512/Zdj%C4%99cie0127.jpg)
W nocy obudziła mnie szalejąca burza i bardzo silny wiatr. Podejrzewałem, że rano będzie podobnie i nigdzie nie trzeba będzie jechać... :p
Budzę się o 5:20, wyglądam za okno - nie pada, czyli jedziemy!
Szybkie śniadanie (spaghetti) i o 6 spotykam się z Mikim na rondzie matecznego. Ujechaliśmy może z 500m i dopadł nas deszcz, więc go przeczekaliśmy ;D
Kolejny deszcz złapał nas dopiero w Skawinie, i był to ostatni jego występ, choć cały dzień wisiały nad nami ciężkie chmury...
![](https://lh6.googleusercontent.com/-ENKh_QIC5ME/Tls4AyyjyfI/AAAAAAAADo0/OSbJoNCr-fI/s640/Zdj%C4%99cie0108.jpg)
Na drogach przez całą trasę albo mały ruch, albo właściwie żaden. Jedziemy sporą część trasy obok siebie gadając. Pomimo jazdy przez góry nie mamy zbytnio widoków z racji na chmury.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-XLwmdUTfznE/Tls4BePWokI/AAAAAAAADo8/BsrfKlPXdd8/s640/Zdj%C4%99cie0109.jpg)
Za Kalwarią Zebrzydowską zaczynamy kombinować skręcając w wąskie lokalne drogi, dzięki czemu nadzialiśmy się na stromizny rzędu 15% (wg znaków).
na zdjęciu oczywiście nie widać stromizny [;
![](https://lh6.googleusercontent.com/-W1xGdOWPnSY/Tls4CP4CX7I/AAAAAAAADpA/xB4b-NINXAs/s640/Zdj%C4%99cie0110.jpg)
![](https://lh5.googleusercontent.com/-D2kVNVs3_IE/Tls38Nb5MyI/AAAAAAAADn8/qpHQkBAM55o/s512/Zdj%C4%99cie0111.jpg)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-hifpojIuinc/Tls38H7v-wI/AAAAAAAADn0/huAH6XR-iNk/s512/Zdj%C4%99cie0112.jpg)
W Suchej Beskidzkiej odbijam kawałek na wschód celem zaliczenia gminy Maków Podhalański, a wracając wyprzedzam dwóch gości na mtb. W Suchej czeka na mnie Miki, i na postoju mija nas z naprzeciwka kolejnych kilku rowerzystów.
![](https://lh5.googleusercontent.com/-MRzInnvJjJ4/Tls39-ry5EI/AAAAAAAADoM/BSUXIicW4Qc/s512/Zdj%C4%99cie0113.jpg)
Od Suchej jedziemy wzdłuż strumienia, ja ponownie samotnie odbijam w stronę Koconia celem zaliczenia kolejnej gminy i przy okazji przełęczy [;
widok na gminę Ślemień :p
![](https://lh4.googleusercontent.com/-5nTg-r-lqzs/Tls4CakzL3I/AAAAAAAADpI/sVjoGxnoCRc/s640/Zdj%C4%99cie0114.jpg)
Przebijamy się na Koszarawę, gdzie na podjeździe (a później zjeździe) mija nas jakiś kolarz. Pewnie w kółko jeździ jeden podjazd... nuuuudy [;
Miki się pręży:
![](https://lh4.googleusercontent.com/-0ee1xunIjyA/Tls4CxsN_QI/AAAAAAAADpM/yjtmeYfnvXk/s640/Zdj%C4%99cie0116.jpg)
W Jeleśni (90km) stajemy wreszcie na śniadanie (moje drugie :p), do tej pory zapychaliśmy się jedynie ciastkami.
Poobklejane Surly LHT
![](https://lh5.googleusercontent.com/-NdW9P6FGI3k/Tls37Ujc21I/AAAAAAAADns/jXhAyoLwAOI/s640/Zdj%C4%99cie0117.jpg)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-kvA08KA-MeA/Tls39C1eKeI/AAAAAAAADoE/KNiriO7oaFU/s512/Zdj%C4%99cie0118.jpg)
Mocno najedzeni ruszamy na przełęcz Glinne (~11km podjazdu, 300m przewyższenia) i zjeżdżamy na Słowację żeby kupić sobie piwo :p
Teraz ja się prężę
![](https://lh3.googleusercontent.com/-d-aCq6Z5css/Tls39r5l5hI/AAAAAAAADoI/9_rIlfUmjQM/s512/Zdj%C4%99cie0120.jpg)
Mikiemu łapie luzy jego amortyzowana sztyca. Aż 2 000km na niej przejechał :)
W Zubrohlavie mijamy kolejnego kolarza ślęczącego nad mapą.
Odbijamy na Bobrov, Lipnicę Wielką i Jabłonkę. W polach widziałem coś ala łasica skaczące jak zając...
Wyjeżdżamy ze Słowacji:
![](https://lh5.googleusercontent.com/-7CaU0kthcMg/Tls37SS8EVI/AAAAAAAADno/nA-Z7a7XvG4/s640/Zdj%C4%99cie0121.jpg)
Od Piekielnika do Pieniążkowic nowy, bardzo dobry asfalt. Przed Rabą Wyżną podjazd, a do samej Raby ku naszemu zaskoczeniu zjazd (wyżna na dole ?).
Tu stajemy na hamburgera z frytkami (160km).
Z wysokiej bardzo fajny zjazd do Jordanowa, a później do Osielca. Za to od Osielca do Łętowni bardzo ostry i dość długi podjazd (200m przewyższenia :p). Zdecydowanie brakuje mi tu przełożeń, ale jakoś udaje mi się pocisnąć na szczyt.
jak się nie ma lemondki...
![](https://lh4.googleusercontent.com/-M1aWZR21ay4/Tls3-6s9BgI/AAAAAAAADoY/F1m3iqqfmNQ/s512/Zdj%C4%99cie0124.jpg)
Od Łętowni do Pcimia i dalej do Myślenic drogą techniczną wzdłuż S7 praktycznie cały czas w dół. W Myślenicach trochę pobłądziliśmy, posiedzieliśmy na rynku i ruszyliśmy w stronę Krakowa.
Na myślenickim rynku
![](https://lh6.googleusercontent.com/-xf7A-OGMssQ/Tls37YpZXYI/AAAAAAAADnw/TQfK2gCN2nE/s640/Zdj%C4%99cie0131.jpg)
Pojechaliśmy chyba przez Olszowice, trafiając na kolejny stromy i mozolny podjazd...
Cały wyjazd pod znakiem objeżdżania Babiej Góry, której przez wiszące chmury nawet nie zdołaliśmy ujrzeć [; Do tego uzupełniłem swój dorobek gminny, zaliczając gminy: Maków Podhalański, Ślemień, Koszarawa, Jeleśnia, Raba Wyżna, Spytkowice, Jordanów Miasto, Bystra Sidzina, Tokarnia.
![](https://lh4.googleusercontent.com/-QWBzY3W8Bd8/Tls3_-M1zAI/AAAAAAAADoo/mlZvgqK80CU/s512/Zdj%C4%99cie0128.jpg)
Razem 423 gminy, w tym 79% małopolskich gmin (na niebiesko zaliczone w tym roku)
![](https://lh4.googleusercontent.com/-TRVLwcWgYZU/Tls2OmxOOSI/AAAAAAAADnY/JIEC7Lt2sjk/s512/a.jpg)
Tempo dostosowane do współtowarzysza (:
Zjadłem:
rano ~pół paczki makaronu, małą paczkę hitów, czekoladę, hamburgera z frytkami
Wypiłem: ~2L wody, 3L napoju tymbark
Niestety wysiadł mi licznik mierzący przewyższenia... a tych podejrzewam że mogło być koło 3 000m.
Mapka (były małe odchyły...):
- DST 261.08km
- Czas 13:26
- VAVG 19.44km/h
- VMAX 69.18km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 sierpnia 2011
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 37.00km
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Czyszczenie małopolskich gmin (: +13
Miało być dziś >300km, ale wstałem ponad prawie 4h później niż planowałem ;D więc szybka zmiana trasy, powolne śniadanie (tradycyjnie, paczka makaronu :P), i 9:10 ruszam z domu.
Szybki przejazd przez Kraków i zakorkowaną Skawinę, i odbijam na Kalwarię Zebrzydowską. Tu wreszcie bardzo mały ruch i spokojnie cisnę. Spokojnie, bo cały czas kolano boli... koło 50km przestało boleć dopiero i można było nacisnąć mocniej :)
W Wadowicach wjeżdżam na remontowany i pełny turystów rynek. Podpytuję o drogę i skręcam zaliczyć pierwszą nową gminę :) Tomice.
Tu zaczynają się małe problemy logistyczne. Ciągle muszę stawać i sprawdzać mapę, co mnie trochę wybija z rytmu no i średnia spada... :p
ale nie o średnią na takim wypadzie chodzi :) podziwiam widoki wokół mnie i udaję się do kolejnych nowych gmin. Moim łupem padają kolejno gmina Wieprz, Kęty i Osiek. Odbijam do gminy brzeszcze przejeżdżając most na Soli. Na plaży leżą kuszące, rozgrzane i skąpo odziane dziewczyny :)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-zhdZIdq6Qqw/TlVBbqxPPDI/AAAAAAAADkE/yZobvRoZ-Ys/s512/Obraz%20002.jpg)
Gmine Brzeszcze zaliczam na odwal się, tj przejeżdżam za tabliczkę, i zawracam ;D Jadę kawałek remontowaną drogą w stronę Oswięcimia. Akurat niedawno musiała zrywarka pracować i jedzie się beznadziejnie. Zmieniam więc trasę odbijając na Łazy, Polankę Wielką i Przeciszów.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-CXYwoAHDcDY/TlVBdJLp55I/AAAAAAAADkM/IjHD6eXqtBk/s512/Obraz%20004.jpg)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-yc8_GlLsPv8/TlVBd0pxrjI/AAAAAAAADkQ/54iD9uyCtpI/s512/Obraz%20005.jpg)
Na postoju wymyślam dalszy bieg trasy i kontaktuje się z Vanhelsingiem żeby przeprowadził mnie przez Jaworzno, w którym to przy każdej obecności mam problemy z przebiciem się :p
Po ostatnich prawie 3 tygodniach spędzonych w biurze, nie jestem w ogóle przyzwyczajony do upałów i mocno już mnie męczy temperatura. Zaczyna boleć głowa, czuję ogólną słabość. Czapki/kasku oczywiście nie mam :p
W Oświęcimiu jadę drogą pomimo ścieżki rowerowej. Ścieżka była najpierw z porozwalanych płyt chodnikowych, a później z kostki i co chwilę trzeba było przejeżdżać przez krawężniki... żarty. Strąbiono mnie kilkakrotnie za jazdę drogą ale nie przejąłem się tym zbytnio :p
![](https://lh5.googleusercontent.com/-oP3NHLjxp7g/TlVBefQGkJI/AAAAAAAADkU/cHQowniTie4/s512/Obraz%20006.jpg)
Wjeżdżam do województwa śląskiego zaliczając kolejne gminy: Chełmek Śląski i później Imielno (w międzyczasie wjeżdżam do Chełmka w Małopolskim).
Niestety zapominam o niezaliczonej gminie Libiąż.... trzeba będzie tam jeszcze kiedy pojechać :p
![](https://lh3.googleusercontent.com/-C-shseN3Bao/TlVBe6ICfUI/AAAAAAAADkY/nrrPjWJ-Lyw/s512/Obraz%20007.jpg)
![](https://lh4.googleusercontent.com/-jC8M9Izs40c/TlVBfIRm0uI/AAAAAAAADkc/JNRqQYNdt4o/s512/Obraz%20001.jpg)
Po postoju pod biedronką w Imielnie i zmoczeniu głowy w wodzie z tegoż sklepu, ruszam w stronę Jaworzna. Tam spotykam się z Vanem i przez Bukowno (do którego zaliczenia podchodziłem już chyba z 5 razy :D) jedziemy razem (gadając o jego ostatniej wyprawie na Bałkany) do Olkusza.
![](https://lh5.googleusercontent.com/-8uIPfmFeoeE/TlVBflZRzMI/AAAAAAAADkg/tnTHd1yQ-xw/s512/Obraz%20009.jpg)
![](https://lh5.googleusercontent.com/--Pl-YMNCdXg/TlVBgMND6FI/AAAAAAAADkk/bpx_NeAjtV4/s512/Obraz%20010.jpg)
Tu jeszcze bardziej mnie boli głowa, więc robimy postój w Macu żeby się trochę schłodzić klimą i zjeść coś wreszcie (cały czas jadłem na słodko).
mój Giant i Vana tricross:
![](https://lh6.googleusercontent.com/-Z_T7yPTaihs/TlVBx8ENQiI/AAAAAAAADkw/5KW6ieEiMR8/s512/297824_209679282420323_100001347584413_490502_2785835_n.jpg)
Tu rozstajemy się i przezwyciężając mały kryzys, cisnę do Krakowa nadrabiając trochę średnią.
Na armii krajowej całkiem ładną glebę zalicza tuż przede mną jakieś dziewcze... :) pomocy nie chciało, więc pojechałem dalej.
Na błoniach trochę poszalałem (średnia! średnia!) i skacząc na muldzie w terenie (na szosówce) łapię kapcia w przednim kole [; ostatnie 300m do domu z buta :p
Aktualna mapka zaliczonych gmin (na niebiesko gminy zaliczone w tym roku):
![](https://lh6.googleusercontent.com/-Ci_LXfLew14/TlU7qKEQ0-I/AAAAAAAADjw/xuGUxMhZhH0/s512/10%20-%2024%20sierpnia.PNG)
Łącznie 415 odwiedzonych gmin na rowerze (: (77% małopolskiego)
Szybki przejazd przez Kraków i zakorkowaną Skawinę, i odbijam na Kalwarię Zebrzydowską. Tu wreszcie bardzo mały ruch i spokojnie cisnę. Spokojnie, bo cały czas kolano boli... koło 50km przestało boleć dopiero i można było nacisnąć mocniej :)
W Wadowicach wjeżdżam na remontowany i pełny turystów rynek. Podpytuję o drogę i skręcam zaliczyć pierwszą nową gminę :) Tomice.
Tu zaczynają się małe problemy logistyczne. Ciągle muszę stawać i sprawdzać mapę, co mnie trochę wybija z rytmu no i średnia spada... :p
ale nie o średnią na takim wypadzie chodzi :) podziwiam widoki wokół mnie i udaję się do kolejnych nowych gmin. Moim łupem padają kolejno gmina Wieprz, Kęty i Osiek. Odbijam do gminy brzeszcze przejeżdżając most na Soli. Na plaży leżą kuszące, rozgrzane i skąpo odziane dziewczyny :)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-zhdZIdq6Qqw/TlVBbqxPPDI/AAAAAAAADkE/yZobvRoZ-Ys/s512/Obraz%20002.jpg)
Gmine Brzeszcze zaliczam na odwal się, tj przejeżdżam za tabliczkę, i zawracam ;D Jadę kawałek remontowaną drogą w stronę Oswięcimia. Akurat niedawno musiała zrywarka pracować i jedzie się beznadziejnie. Zmieniam więc trasę odbijając na Łazy, Polankę Wielką i Przeciszów.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-CXYwoAHDcDY/TlVBdJLp55I/AAAAAAAADkM/IjHD6eXqtBk/s512/Obraz%20004.jpg)
![](https://lh6.googleusercontent.com/-yc8_GlLsPv8/TlVBd0pxrjI/AAAAAAAADkQ/54iD9uyCtpI/s512/Obraz%20005.jpg)
Na postoju wymyślam dalszy bieg trasy i kontaktuje się z Vanhelsingiem żeby przeprowadził mnie przez Jaworzno, w którym to przy każdej obecności mam problemy z przebiciem się :p
Po ostatnich prawie 3 tygodniach spędzonych w biurze, nie jestem w ogóle przyzwyczajony do upałów i mocno już mnie męczy temperatura. Zaczyna boleć głowa, czuję ogólną słabość. Czapki/kasku oczywiście nie mam :p
W Oświęcimiu jadę drogą pomimo ścieżki rowerowej. Ścieżka była najpierw z porozwalanych płyt chodnikowych, a później z kostki i co chwilę trzeba było przejeżdżać przez krawężniki... żarty. Strąbiono mnie kilkakrotnie za jazdę drogą ale nie przejąłem się tym zbytnio :p
![](https://lh5.googleusercontent.com/-oP3NHLjxp7g/TlVBefQGkJI/AAAAAAAADkU/cHQowniTie4/s512/Obraz%20006.jpg)
Wjeżdżam do województwa śląskiego zaliczając kolejne gminy: Chełmek Śląski i później Imielno (w międzyczasie wjeżdżam do Chełmka w Małopolskim).
Niestety zapominam o niezaliczonej gminie Libiąż.... trzeba będzie tam jeszcze kiedy pojechać :p
![](https://lh3.googleusercontent.com/-C-shseN3Bao/TlVBe6ICfUI/AAAAAAAADkY/nrrPjWJ-Lyw/s512/Obraz%20007.jpg)
![](https://lh4.googleusercontent.com/-jC8M9Izs40c/TlVBfIRm0uI/AAAAAAAADkc/JNRqQYNdt4o/s512/Obraz%20001.jpg)
Po postoju pod biedronką w Imielnie i zmoczeniu głowy w wodzie z tegoż sklepu, ruszam w stronę Jaworzna. Tam spotykam się z Vanem i przez Bukowno (do którego zaliczenia podchodziłem już chyba z 5 razy :D) jedziemy razem (gadając o jego ostatniej wyprawie na Bałkany) do Olkusza.
![](https://lh5.googleusercontent.com/-8uIPfmFeoeE/TlVBflZRzMI/AAAAAAAADkg/tnTHd1yQ-xw/s512/Obraz%20009.jpg)
![](https://lh5.googleusercontent.com/--Pl-YMNCdXg/TlVBgMND6FI/AAAAAAAADkk/bpx_NeAjtV4/s512/Obraz%20010.jpg)
Tu jeszcze bardziej mnie boli głowa, więc robimy postój w Macu żeby się trochę schłodzić klimą i zjeść coś wreszcie (cały czas jadłem na słodko).
mój Giant i Vana tricross:
![](https://lh6.googleusercontent.com/-Z_T7yPTaihs/TlVBx8ENQiI/AAAAAAAADkw/5KW6ieEiMR8/s512/297824_209679282420323_100001347584413_490502_2785835_n.jpg)
Tu rozstajemy się i przezwyciężając mały kryzys, cisnę do Krakowa nadrabiając trochę średnią.
Na armii krajowej całkiem ładną glebę zalicza tuż przede mną jakieś dziewcze... :) pomocy nie chciało, więc pojechałem dalej.
Na błoniach trochę poszalałem (średnia! średnia!) i skacząc na muldzie w terenie (na szosówce) łapię kapcia w przednim kole [; ostatnie 300m do domu z buta :p
Aktualna mapka zaliczonych gmin (na niebiesko gminy zaliczone w tym roku):
Łącznie 415 odwiedzonych gmin na rowerze (: (77% małopolskiego)
- DST 215.11km
- Czas 07:59
- VAVG 26.94km/h
- VMAX 71.12km/h
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 sierpnia 2011
Kategoria >100
miasto + Dobczyce z Mikim
sporo po mieście było [;
- DST 103.20km
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 sierpnia 2011
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 8.10km
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 sierpnia 2011
Kategoria <100
Dobczyce z M. (:
pokazuje dziewczynie okoliczne standardy :p
- DST 78.20km
- VMAX 63.40km/h
- Podjazdy 944m
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 sierpnia 2011
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 17.80km
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 sierpnia 2011
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 23.20km
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 sierpnia 2011
Kategoria Po mieście
miasto, po Serwecza
- DST 43.80km
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze