Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2012
Dystans całkowity: | 746.81 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 20:10 |
Średnia prędkość: | 23.96 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.01 km/h |
Suma podjazdów: | 1278 m |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 57.45 km i 4h 02m |
Więcej statystyk |
Sobota, 31 marca 2012
Kategoria Po mieście
kraków - warszawa
7,4km po Krakowie, reszta po warszawie. nieźle mnie ponosiła fantazja na warszawskich skrzyżowaniach :D można poszaleć (:
z krk do wawy pociągiem :p
z krk do wawy pociągiem :p
- DST 29.58km
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 marca 2012
Kategoria >100
Po kiepskich drogach, pod wiatr i w gradzie (:
Pobudka o 5:15 (ta godzina nie powinna istnieć). Wyspany to nie jestem, do tego jeszcze najedzony bo 'na sen' zjadłem pół blaszki najlepszej szarlotki na świecie... wciskam w siebie pół paczki makaronu, i wsiadam na rower.
Chwilę po 6 już jest na tyle jasno, że jadę bez przedniej lampki. Pod Jubilatem spotykam się z Tomkiem (Workiem_foliowym) i razem lecimy przez miasto w kierunku Proszowic. Jedzie się świetnie, wiatr dość słaby do tego często lekko z boku więc nie przeszkadza mocno.
Trochę walczę z GPS'em (pierwsze użycie), ale szybko ogarniam i jak po sznurku zaliczamy kolejne gminy. Przy jeździe po wiochach GPS to jednak świetna sprawa.
Na tych 40km wyciągamy średnią ~28-29km/h. Jeśli dobrze pamiętam, to w okolicy Woli Gruszowskiej, na zjeździe Tomkiem miota jakby był workiem foliowym. Ja mocno opieram się na kierownicy i lecę te 50km/h [: Po zjeździe widzę Tomka na poboczu, ale po chwili zbiera się i zawraca (żegnaliśmy się na szczycie). Zrezygnował ze zjazdu w takich warunkach :)
Do Pińczowa dojeżdżam bez większych przygód. Z wiatrem jadę ~40-45km/h na prostej, pod wiatr ledwo 20. W pewnym momencie trochę się zagapiłem, a że zawracać nie lubię, to cisnę ze 2km drogą gruntową.
słuszny czy nie słuszny?
W Pińczowie robię postój na przepyszną fasolkę po bretońsku i kiepski bigos. W międzyczasie zbierają się ciężkie burzowe chmury. Bezowocnie grzebię w sakwie poszukiwaniu kurtki, znajduję za to kluczyki do zapięcia :) nie powtarza się sytuacja z tej wycieczki: Górska trzysetka z przygodami
Kurtki nima, więc trzeba naparzać żeby się rozgrzać. Razem z chmurami wzmocnił się też wiatr, więc z mojego naparzania wychodzi w porywach 25km/h, a zwykle koło 20. Na ~2% zjeździe wiatr z 30km/h zwalnia mnie jeśli nie pedałuje do 15 :P
Męczę się nieźle, ale później jest jeszcze gorzej :D wiatr zakręca i końcówka drogi do Kielc to już niezła katorga. Do tego tiry jadące z naprzeciwka robią niemalże falę uderzeniową z wiatru która ze 3 razy mnie zepchnęła z drogi. Próbowałem mp3'ójką się poratować, ale przy tym wichrze ledwo słychać (:
Tuż przed samymi Kielcami, dopada mnie jeszcze bardzo intensywny i bolesny grad :D Jadę w tym gradzie, twarz boli, wszystko mokre... A wszystko to, żeby wyrobić duplikat książeczki wojskowej :) Wojska nie ma, a książeczki w pracy wymagają... paranoja :)
+8 nowych gmin. łącznie 447:
Heh, znowu się rozpisałem jak głupi, a to raptem 150km.... :D
Chwilę po 6 już jest na tyle jasno, że jadę bez przedniej lampki. Pod Jubilatem spotykam się z Tomkiem (Workiem_foliowym) i razem lecimy przez miasto w kierunku Proszowic. Jedzie się świetnie, wiatr dość słaby do tego często lekko z boku więc nie przeszkadza mocno.
Trochę walczę z GPS'em (pierwsze użycie), ale szybko ogarniam i jak po sznurku zaliczamy kolejne gminy. Przy jeździe po wiochach GPS to jednak świetna sprawa.
Na tych 40km wyciągamy średnią ~28-29km/h. Jeśli dobrze pamiętam, to w okolicy Woli Gruszowskiej, na zjeździe Tomkiem miota jakby był workiem foliowym. Ja mocno opieram się na kierownicy i lecę te 50km/h [: Po zjeździe widzę Tomka na poboczu, ale po chwili zbiera się i zawraca (żegnaliśmy się na szczycie). Zrezygnował ze zjazdu w takich warunkach :)
Do Pińczowa dojeżdżam bez większych przygód. Z wiatrem jadę ~40-45km/h na prostej, pod wiatr ledwo 20. W pewnym momencie trochę się zagapiłem, a że zawracać nie lubię, to cisnę ze 2km drogą gruntową.
słuszny czy nie słuszny?
W Pińczowie robię postój na przepyszną fasolkę po bretońsku i kiepski bigos. W międzyczasie zbierają się ciężkie burzowe chmury. Bezowocnie grzebię w sakwie poszukiwaniu kurtki, znajduję za to kluczyki do zapięcia :) nie powtarza się sytuacja z tej wycieczki: Górska trzysetka z przygodami
Kurtki nima, więc trzeba naparzać żeby się rozgrzać. Razem z chmurami wzmocnił się też wiatr, więc z mojego naparzania wychodzi w porywach 25km/h, a zwykle koło 20. Na ~2% zjeździe wiatr z 30km/h zwalnia mnie jeśli nie pedałuje do 15 :P
Męczę się nieźle, ale później jest jeszcze gorzej :D wiatr zakręca i końcówka drogi do Kielc to już niezła katorga. Do tego tiry jadące z naprzeciwka robią niemalże falę uderzeniową z wiatru która ze 3 razy mnie zepchnęła z drogi. Próbowałem mp3'ójką się poratować, ale przy tym wichrze ledwo słychać (:
Tuż przed samymi Kielcami, dopada mnie jeszcze bardzo intensywny i bolesny grad :D Jadę w tym gradzie, twarz boli, wszystko mokre... A wszystko to, żeby wyrobić duplikat książeczki wojskowej :) Wojska nie ma, a książeczki w pracy wymagają... paranoja :)
+8 nowych gmin. łącznie 447:
Heh, znowu się rozpisałem jak głupi, a to raptem 150km.... :D
- DST 155.16km
- Czas 06:24
- VAVG 24.24km/h
- VMAX 61.15km/h
- Podjazdy 1278m
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 marca 2012
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 68.04km
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 marca 2012
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 19.20km
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 marca 2012
okolice Krakowa sporą ekipą
- DST 79.80km
- Czas 03:36
- VAVG 22.17km/h
- VMAX 60.88km/h
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 marca 2012
Kategoria >100
z Vagabondem po okolicach Krakowa
Robert nastukał ponad 270... :p
- DST 118.07km
- Czas 04:50
- VAVG 24.43km/h
- VMAX 64.01km/h
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 marca 2012
Kategoria Po mieście
miasto + kopiec z M.
- DST 78.53km
- VMAX 54.36km/h
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 marca 2012
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 24.00km
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 marca 2012
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 24.06km
- VMAX 47.56km/h
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 8 marca 2012
Kategoria Po mieście
miasto + Tyniec z M.
sporo po mieście... :p
- DST 72.48km
- Czas 03:10
- VAVG 22.89km/h
- VMAX 46.73km/h
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze