Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2014
Dystans całkowity: | 492.74 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 10:27 |
Średnia prędkość: | 25.65 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.14 km/h |
Suma podjazdów: | 2979 m |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 61.59 km i 5h 13m |
Więcej statystyk |
Tyniec + Kraków - Starachowice
Z rana skoczyliśmy razem z Adamem i Grześkiem do Tyńca. Tempo spacerowe, więc przy temperaturze 1°C nieźle wymarzliśmy. Do księgarni w Tyńcu dojeżdżamy 5min po otwarciu, książki którą chciałem kupić brak :P Kawiarnia zamknięta, ale Grzesiek zaczął zagadywać babkę z księgarni:
- czy można się tu gdzieś napić czegoś ciepłego?
- tak był się napił czegoś ciepłego...
- tak mi zimno...
- królestwo za coś ciepłego!
I się babka zlitowała i zrobiła nam po kawie ;)
Później pokręciłem się chwilę po mieście.
Tak dobrze rowerowe zaczęty dzień, trzeba było w podobny sposób zakończyć, więc zamiast jechać jakimś busem i stać w korkach, stwierdziłem że pojadę do domu rowerem.
Trochę mi zeszło z przygotowaniami i ruszyłem dopiero tuż przed 16.
W Krakowie na Nowohuckiej potężny korek. Szczęśliwie dla mnie, jechała akurat karetka, więc wszystkie auta rozjechały się na boki, i jechałem między nimi niczym Mojżesz przez rozstąpione Morze Czerwone :D Średnia prędkość karetki to ~34km/h... Jaka więc była średnia aut stojących w korku? 5km/h? ;)
Z racji późnego wyjazdu, bardzo szybko robi się ciemno. Tuż za Krakowem włączam już lampki.
W rejonie Buska-Zdroju tradycyjnie kryzys. Na 10km odcinku jest tam delikatnie pod górkę i zawsze tam z sił opadam :P
Pierwszy postój na 63km na ławkach przy stacji benzynowej. Szybko łykam herbatę z termosu i dwie kanapki i zwijam się w dalszą drogę bo zimno jak się siądzie.
W trakcie jazdy znowu jest trochę za ciepło, i ciągle rozsuwam i zasuwam windstopperową bluzę.
Trasa bez większych przygód, fotek brak bo ciemno... Trochę się poganiałem z psami po wsiach - niektóre nawet nieźle uparte były i potrafiły dobre 500m mnie gonić ;) Stracha mi napędziły dwa duże bezpańskie wilczury. Takie bydle to już trochę szybsze może być od wiejskich burków...
Po drodze zaczepiło mnie jeszcze jakichś dwóch gości. Jeden kompletnie pijany, drugi trzeźwy. Pytali czy nie widziałem gdzieś wałęsającego się owczarka niemieckiego...
Drugi i ostatni postój w Szydłowie, na 117km, gdzie po 2min siedzenia na ławce na rynku, zaczynam się trząść z zimna, więc nie ma rady, trzeba się zbierać i jechać dalej.
Bez przygód docieram do sennych i bezludnych Starachowic, i o 23:20 dzwonię do Mamy która zaskoczona wpuszcza mnie do domu ;)
Hopek na trasie było całkiem dużo. Było bezwietrznie, więc licznikowi można raczej wierzyć. Równe 1800m podjazdu na 175km jazdy ;)
Profil w linku poniżej.
Całą trasę spokojnym tempem żeby się nie zgrzać za bardzo i później nie zamarzać.
- DST 229.72km
- Czas 09:06
- VAVG 25.24km/h
- VMAX 57.97km/h
- Podjazdy 1800m
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 października 2014
Kategoria <100
Na kopiec
Na początku leniwie na rozgrzewkę, a od mostu Dębnickiego dość szybko. Trochę ludzi na ścieżce zmusiło do hamowania, a i tak się udało koma do toru kajakowego złapać :p
Później chwila odpoczynku i miał być atak na koma na kopiec, ale wybitnie za szybko zacząłem, spuchłem i w końcu drastycznie zwolniłem ;)
Wjeżdżając na Błonia miałem średnią koło 30,4. Cisnę pod wiatr 40km/h żeby dokręcić do 30,5. Patrzę na licznik i oczom nie wierzę, średnia idzie do góry w szybkim tempie. Na końcu błoń 31,6km/h... po chwili okazało się, że to dystans mi tak do góry leciał, a średnia tylko trochę wzrosła ;)
Później chwila odpoczynku i miał być atak na koma na kopiec, ale wybitnie za szybko zacząłem, spuchłem i w końcu drastycznie zwolniłem ;)
Wjeżdżając na Błonia miałem średnią koło 30,4. Cisnę pod wiatr 40km/h żeby dokręcić do 30,5. Patrzę na licznik i oczom nie wierzę, średnia idzie do góry w szybkim tempie. Na końcu błoń 31,6km/h... po chwili okazało się, że to dystans mi tak do góry leciał, a średnia tylko trochę wzrosła ;)
- DST 38.30km
- Czas 01:21
- VAVG 28.37km/h
- VMAX 56.34km/h
- Podjazdy 331m
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 października 2014
miasto
- DST 62.93km
- Sprzęt MBK Mirage - drugie życie
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 października 2014
miasto
- DST 60.00km
- Sprzęt MBK Mirage - drugie życie
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 października 2014
Kategoria <100
do i z lasu ;)
Weekendowy biwak + spokojny doń dojazd z 4 sakwami i powrót.
W pewnym momencie mija nas jakiś gość na szosie. Po chwili zaczyna się podjazd do Wrząsowic, przyspieszamy... i gość zostaje z tyłu :D Honor sakwiarzy uratowany :)
A jadąc 'tam', spotkaliśmy na jednej z wsi lamy, kangura i strusie. Mają ludzie pomysły...
Fotki:
https://picasaweb.google.com/113355242078790491964/Gminy2014?authkey=Gv1sRgCPfd2-j4lObK4gE#6075240948396858802
W pewnym momencie mija nas jakiś gość na szosie. Po chwili zaczyna się podjazd do Wrząsowic, przyspieszamy... i gość zostaje z tyłu :D Honor sakwiarzy uratowany :)
A jadąc 'tam', spotkaliśmy na jednej z wsi lamy, kangura i strusie. Mają ludzie pomysły...
Fotki:
https://picasaweb.google.com/113355242078790491964/Gminy2014?authkey=Gv1sRgCPfd2-j4lObK4gE#6075240948396858802
- DST 51.30km
- VMAX 68.14km/h
- Podjazdy 848m
- Sprzęt Wyprawowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 października 2014
Kategoria <100, Po mieście
miasto
- DST 19.78km
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 października 2014
Kategoria <100, Po mieście
miasto
- DST 6.00km
- Sprzęt Wyprawowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 1 października 2014
Kategoria <100, Po mieście
Stłuczka ;)
Dwie dwupasmowe jezdnie, między nimi podwójna ciągła.
W moim kierunku konkretny korek, wszystko stoi, ciasno. Z drugiej strony pusto.
Wyprzedzam więc korek jadąc tak jakby pod prąd na podwójnej ciągłej.
Te w zielonej ramce to auta, to w w czerwonej to ja.
Nagle widzę, że jeden gość z korka skręcił kołami w moją stronę, więc wcisnąłem przezornie hamulce na maxa. Gość oczywiście wymyślił sobie że zawróci i nie patrząc w lusterka wykonał (bardzo zdecydowanie i bez kierunkowskazu) manewr.
Dobrze, że szybko zacząłem hamować, to tylko delikatnie wpadłem w tylne koło nawet nie spadając z roweru ;)
Pokrzyczeliśmy nawzajem na siebie, strat żadnych, wina nie wiadomo czyja bo ani mnie ani jego tam nie powinno być...
Z k*rwą na ustach pożegnaliśmy się i rozjechaliśmy w swoich kierunkach ;)
W moim kierunku konkretny korek, wszystko stoi, ciasno. Z drugiej strony pusto.
Wyprzedzam więc korek jadąc tak jakby pod prąd na podwójnej ciągłej.
Te w zielonej ramce to auta, to w w czerwonej to ja.
Nagle widzę, że jeden gość z korka skręcił kołami w moją stronę, więc wcisnąłem przezornie hamulce na maxa. Gość oczywiście wymyślił sobie że zawróci i nie patrząc w lusterka wykonał (bardzo zdecydowanie i bez kierunkowskazu) manewr.
Dobrze, że szybko zacząłem hamować, to tylko delikatnie wpadłem w tylne koło nawet nie spadając z roweru ;)
Pokrzyczeliśmy nawzajem na siebie, strat żadnych, wina nie wiadomo czyja bo ani mnie ani jego tam nie powinno być...
Z k*rwą na ustach pożegnaliśmy się i rozjechaliśmy w swoich kierunkach ;)
- DST 24.71km
- Sprzęt MBK Mirage - drugie życie
- Aktywność Jazda na rowerze