Informacje

  • Wszystkie kilometry: 82353.99 km
  • Km w terenie: 1630.90 km (1.98%)
  • Czas na rowerze: 108d 23h 10m
  • Prędkość średnia: 20.38 km/h
  • Suma w górę: 421375 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy waxmund.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Czwartek, 30 października 2014 | Uczestnicy Kategoria >200

Tyniec + Kraków - Starachowice



Z rana skoczyliśmy razem z Adamem i Grześkiem do Tyńca. Tempo spacerowe, więc przy temperaturze 1°C nieźle wymarzliśmy. Do księgarni w Tyńcu dojeżdżamy 5min po otwarciu, książki którą chciałem kupić brak :P Kawiarnia zamknięta, ale Grzesiek zaczął zagadywać babkę z księgarni:

- czy można się tu gdzieś napić czegoś ciepłego?
- tak był się napił czegoś ciepłego...
- tak mi zimno...
- królestwo za coś ciepłego!

I się babka zlitowała i zrobiła nam po kawie ;)

Później pokręciłem się chwilę po mieście.

Tak dobrze rowerowe zaczęty dzień, trzeba było w podobny sposób zakończyć, więc zamiast jechać jakimś busem i stać w korkach, stwierdziłem że pojadę do domu rowerem.
Trochę mi zeszło z przygotowaniami i ruszyłem dopiero tuż przed 16.

W Krakowie na Nowohuckiej potężny korek. Szczęśliwie dla mnie, jechała akurat karetka, więc wszystkie auta rozjechały się na boki, i jechałem między nimi niczym Mojżesz przez rozstąpione Morze Czerwone :D Średnia prędkość karetki to ~34km/h... Jaka więc była średnia aut stojących w korku? 5km/h? ;)

Z racji późnego wyjazdu, bardzo szybko robi się ciemno. Tuż za Krakowem włączam już lampki.

W rejonie Buska-Zdroju tradycyjnie kryzys. Na 10km odcinku jest tam delikatnie pod górkę i zawsze tam z sił opadam :P

Pierwszy postój na 63km na ławkach przy stacji benzynowej. Szybko łykam herbatę z termosu i dwie kanapki i zwijam się w dalszą drogę bo zimno jak się siądzie.
W trakcie jazdy znowu jest trochę za ciepło, i ciągle rozsuwam i zasuwam windstopperową bluzę.

Trasa bez większych przygód, fotek brak bo ciemno... Trochę się poganiałem z psami po wsiach - niektóre nawet nieźle uparte były i potrafiły dobre 500m mnie gonić ;) Stracha mi napędziły dwa duże bezpańskie wilczury. Takie bydle to już trochę szybsze może być od wiejskich burków...

Po drodze zaczepiło mnie jeszcze jakichś dwóch gości. Jeden kompletnie pijany, drugi trzeźwy. Pytali czy nie widziałem gdzieś wałęsającego się owczarka niemieckiego...

Drugi i ostatni postój w Szydłowie, na 117km, gdzie po 2min siedzenia na ławce na rynku, zaczynam się trząść z zimna, więc nie ma rady, trzeba się zbierać i jechać dalej.

Bez przygód docieram do sennych i bezludnych Starachowic, i o 23:20 dzwonię do Mamy która zaskoczona wpuszcza mnie do domu ;)

Hopek na trasie było całkiem dużo. Było bezwietrznie, więc licznikowi można raczej wierzyć. Równe 1800m podjazdu na 175km jazdy ;)
Profil w linku poniżej.

Całą trasę spokojnym tempem żeby się nie zgrzać za bardzo i później nie zamarzać.


  • DST 229.72km
  • Czas 09:06
  • VAVG 25.24km/h
  • VMAX 57.97km/h
  • Podjazdy 1800m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Grzechu, chyba następny :P

Martink, zamiast 3x po 60km, raz 180. Czasowo na to samo wychodzi ;)
waxmund
- 19:01 poniedziałek, 3 listopada 2014 | linkuj
Kurde zazdroszczę Ci że masz czas czesać takie fajne traski
martink
- 08:31 sobota, 1 listopada 2014 | linkuj
Aż tak bardzo nie błagałem, ale jednak załatwić załatwiłem :-).
I dobra była w takie zimno.
W poniedziałek trzebaby coś przekręcić z rana :D.
GRZECH - 21:55 piątek, 31 października 2014 | linkuj
W różnych miejscach piłam kawę, ale w księgarni - nigdy :)
pozdrawiam/kawoszka :)
Kot
- 18:33 piątek, 31 października 2014 | linkuj
No Wajmanie ciekawa trasa, życzę więcej takich i mam nadzieję, że jak pójdzie dobrze to będzie nam dane się w Krakowie spotkane. Oczywiście na rowerach pojeźdić trzeba.
mariuszjot
- 17:20 piątek, 31 października 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa mnami
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl