Informacje

  • Wszystkie kilometry: 82353.99 km
  • Km w terenie: 1630.90 km (1.98%)
  • Czas na rowerze: 108d 23h 10m
  • Prędkość średnia: 20.38 km/h
  • Suma w górę: 421375 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy waxmund.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2015

Dystans całkowity:611.21 km (w terenie 2.50 km; 0.41%)
Czas w ruchu:21:26
Średnia prędkość:20.59 km/h
Maksymalna prędkość:73.50 km/h
Suma podjazdów:6842 m
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:67.91 km i 4h 17m
Więcej statystyk
Sobota, 28 marca 2015 | Uczestnicy Kategoria <100

Skawina + Świątniki



Marian zalicza gminy, to się trzeba pokręcić po okolicy ;)



  • DST 64.80km
  • Czas 03:20
  • VAVG 19.44km/h
  • Podjazdy 1049m
  • Sprzęt Wyprawowy
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 marca 2015 Kategoria <100, Po mieście

miasto

Czwartek, 26 marca 2015 | Uczestnicy Kategoria >100, Górki

Sciany w Beskidzie Wyspowym


Już prawie pojechałem w stylu Wilka, czyli z wiatrem, ale później pomyślałem, że szkoda kasy na pociąg :P Jak nie z wiatrem, to wybór był prosty - w góry. Pogrzebałem chwilę na altimetr.pl i wybór padł na Beskid Wyspowy + w miarę bez kombinacji dojazd i powrót.

Wieczorem okazało się, że Adam ma się nudzić z rana, więc umówiliśmy się na wspólne kręcenie przez pierwsze ~30km ;)

Widok 3D profilu trasy:
http://www.mikspec.pl/myroute/default/view3d/148731.4764.639122322.3d


Na początek atakujemy brukowany odcinek na ul. Kopernika w Wieliczce. Po zewnętrznej 15%, po wewnętrznej łapie nawet 22%. Dobra rozgrzewka ;)





Później jeszcze kawałek pod górę i lądujemy w Chorągwicy gdzie roztacza się ładny widok na góry i świetnie widać stąd panoramę Krakowa.



Dalej kilka hopek do Gdowa, za którym mieliśmy jechać po płaskim, ale wyłania się z boku górka, więc wybór był prosty. 14% po raz kolejny :P









W Łapanowie się żegnamy. Uff, będzie można odpocząć :P Adam wyraźnie szybciej jechał ode mnie na podjazdach, a na płaskim mam wrażenie że sytuacja się odwracała. Moja gruba dupa robi swoje ;)

Powoli wdrapuje się na bardzo łagodny podjazd do Łąkty Górnej. Dobre 12km podjazdu z malutkim nachyleniem. Nudy ;)

W Rozdzielu zaczynam rozglądać się za czymś ciekawym. Altimetr pokazał mi 3 ciekawe podjazdy w okolicy, ale już widzę, że będzie ich więcej. Trafiam na taką ścianę:


Żyć się odechciewa ;) 2km z nachyleniem 17-21%. Na szczycie nagroda w postaci pięknego widoku na przydrożne drzewa.






Na zjeździe niestety wąska, kręta droga posypana żwirkiem skutecznie broniła przed rozpędzeniem się. Mimo to, wystarczyło dosłownie kilka sekund bez hamowania żeby rozpędzić się do 60-65km/h.





Dalej miałem zaliczyć gwóźdź programu, czyli Laskową, ale po drodze moją uwagę przykuła kolejna miła górka :P









Już tutaj czułem, że 18% to jest odpoczynek, a jak do 10% zeszło to już jakbym na wakacjach był i popijał drinka z parasolką. Nie wiem czy to w głowie siedzi, czy te nachylenia powyżej 20% są rzeczywiście takie ciężkie.



Rozdziele (537m):


Kręcę się chwilę po okolicy w poszukiwaniu czegoś ciekawego, ale znalazłem tylko kilkuset metrowy podjeździk:





Wreszcie atak na Laskową (522m). Mostek, drugi mostek, zakręt i w moment robi się 17, 19, a po 150m łapie 21%.



Dalej jest gorzej :)



Ciężko było jechać szybciej niż te 4-5km/h. O dziwo bardzo dobrze się za to trzymał rower. Żadnego podrywania koła czy innych problemów, nawet zdjęcia mogłem robić w trakcie jazdy ;)





Nachylenie rzędu 20-24% trzyma przez ponad 800m. Idzie się zmęczyć.

Po 75km jazdy, licznik pokazał 1700m przewyższeń i 15% średniego nachylenia...



Kolejny niezbyt przyjemny zjazd z racji żwirku, przerwa na drugą princessę i jazda na Makowice (737m):



Na zakręcie po wewnętrznej ledwo wyjechałem, i czułem że odpoczywam jak się 20% pokazało, więc chwilowo pewnie ze 25% lekko było.



Zjazd w dół tą samą drogą, i po przerwie na kolejnego batona kolejny podjazd równoległą trasą na Pasierbiecką Górę (749m).



Na 19% zaatakowały mnie 4 psy. W górę nie ucieknę, zawracać nie chcę... Zsiadłem z roweru, psy uciekły, podjechałem 10m, znowu gonią. I tak w koło macieju przez dobre 200m.

Końcówka przez las.



Na szczyt już stricte terenowy i dość prosty wjazd.
Licznik pokazuje 89km i 2500m podjazdów, czyli ostatnie 14km dało 800m do góry :)

Za to jaki zjazd! 23-25% po luźnych kamieniach. Tego to już było za wiele. Miałem wrażenie że przelecę przez kierownicę cały czas :P Sprowadziłem więc spory kawałek żeby się nie zabić.



Po ~2,5km w terenie z powrotem wskakuje na asfalt i na 100km robię sobie dłuższy postój na coś konkretniejszego do jedzenia.



Powrót już w miarę najkrótszą drogą i bez szukania podjazdów. Kolana trochę poczułem, więc trzeba było odpocząć.
Za Dobczycami łapie jeszcze ze 2x 10% ale nie robi to już na mnie zupełnie wrażenia :p Pod koniec nawet poczułem moc w nodze znowu, i na bardzo dobrze znanym mi podjeździe do Pawlikowic wyciągnąłem przyzwoitą (19,5km/h na 2,2km podjazdu) średnią ;)

Licznik pod domem pokazuje 145km i 3288m podjazdów. Na następnej przejażdżce spróbuję dobić do 5000m przewyższeń. Wystarczy w sumie od początku po górkach jechać i wrócić po jakichś podjazdach (tu przy powrocie wyszło mi raptem 700m do góry na 55km), i przy trasie rzędu ~230km powinno się udać :)

Ślad wycieczki krótszy, bo GPS coś się wyłączał po drodze... :/

Widok 3D profilu trasy:
http://www.mikspec.pl/myroute/default/view3d/148731.4764.639122322.3d

Licznik pokazał >20% na 7 różnych górkach :)



http://ridewithgps.com/trips/4289532



  • DST 145.04km
  • Teren 2.50km
  • Czas 07:03
  • VAVG 20.57km/h
  • VMAX 73.50km/h
  • Podjazdy 3288m
  • Sprzęt Wyprawowy
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 marca 2015 Kategoria >100

Szlak Kościuszkowski



Kręcenie z Workiem na Szlaku Kościuszki. Sporo w terenie było (przynajmniej jak dla mnie :P). Męczący ten teren strasznie... Szczególnie na moim niezbyt do tego dostosowanym (ledwo działający amortyzator i wąskie opony) MTB :P
Mimo to miło się jechało, górek kilka było więc się nie nudziło, a i w towarzystwie zawsze ciekawiej niż samemu :)



Szlak niespecjalnie widokowy. Największą ciekawostką jak dla mnie był Kopiec Kościuszki. Nie wiedziałem że są dwa ;)



Wracając odwiedzam jeszcze kolegę od którego odbieram rower, po czym jadę te 15km na dwóch ;)





Kopiec Kościuszki nr 2:







Wyjazd był oczywiście okazją do sprawdzenia Pokraka.

Nie wiem czy zdał on test, bo miałem wrażenie że Worek jedzie sporo wolniej nić na szosówce :P A ja też w formie niezbyt jestem...

Do tego żeby tradycji stało się zadość, nie obyło się bez awarii ;)



Później jeszcze tylko przerzutkę trzeba było rozkręcić, ale poza tym to wszystko super :)



Nawet jechałem na tym cudzie natury nieożywionej przez chwilę. Daje on 2 chwyty, oba niewygodne, do tego twarda jak cholera owijka. Jak dla mnie porażka :)

Climb: 3/22%

  • DST 134.40km
  • Czas 07:01
  • VAVG 19.15km/h
  • VMAX 58.98km/h
  • Podjazdy 1440m
  • Sprzęt Wyprawowy
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 marca 2015 Kategoria <100, Po mieście

miasto

Piątek, 20 marca 2015 Kategoria <100

Gminna przerwa w pracy ;)

W ramach rozruszania kości, zatrzymałem się na jakiejś wiosce i zrobiłem rundkę bez planu. O dziwo, wyszło bardzo przyzwoicie jeśli chodzi o gminy, zaliczone 7 nowych ;)
Okolica nudna, strasznie płasko, do tego kiepskie drogi i mocny wiatr który na koniec mnie nieźle zwolnił.






  • DST 65.11km
  • Czas 02:12
  • VAVG 29.60km/h
  • VMAX 47.26km/h
  • Podjazdy 320m
  • Sprzęt Wyprawowy
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 marca 2015 Kategoria Górki

Górki z Kubą

Standardowe podjazdy ;)

Climb 5/23%

  • DST 32.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 17.45km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Podjazdy 745m
  • Sprzęt Wyprawowy
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 marca 2015 Kategoria <100, Po mieście

miasto

Niedziela, 1 marca 2015 Kategoria <100, Po mieście

miasto


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl