Wtorek, 24 marca 2015
Kategoria >100
Szlak Kościuszkowski
Kręcenie z Workiem na Szlaku Kościuszki. Sporo w terenie było (przynajmniej jak dla mnie :P). Męczący ten teren strasznie... Szczególnie na moim niezbyt do tego dostosowanym (ledwo działający amortyzator i wąskie opony) MTB :P
Mimo to miło się jechało, górek kilka było więc się nie nudziło, a i w towarzystwie zawsze ciekawiej niż samemu :)
Szlak niespecjalnie widokowy. Największą ciekawostką jak dla mnie był Kopiec Kościuszki. Nie wiedziałem że są dwa ;)
Wracając odwiedzam jeszcze kolegę od którego odbieram rower, po czym jadę te 15km na dwóch ;)
Kopiec Kościuszki nr 2:
Wyjazd był oczywiście okazją do sprawdzenia Pokraka.
Nie wiem czy zdał on test, bo miałem wrażenie że Worek jedzie sporo wolniej nić na szosówce :P A ja też w formie niezbyt jestem...
Do tego żeby tradycji stało się zadość, nie obyło się bez awarii ;)
Później jeszcze tylko przerzutkę trzeba było rozkręcić, ale poza tym to wszystko super :)
Nawet jechałem na tym cudzie natury nieożywionej przez chwilę. Daje on 2 chwyty, oba niewygodne, do tego twarda jak cholera owijka. Jak dla mnie porażka :)
Climb: 3/22%
- DST 134.40km
- Czas 07:01
- VAVG 19.15km/h
- VMAX 58.98km/h
- Podjazdy 1440m
- Sprzęt Wyprawowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Łańcuch to przecież biżuteria, to już raz zostało stwierdzone - niepotrzebnie się go zakłada na rower ;)). A pokraczny rower musi być wspaniały - skoro wszystkie możliwe chwyty są niewygodne i do tego jeszcze ma twardą owijkę. To musi to być prawdziwa rzeźnia dla dłoni :D.
Kot - 20:43 czwartek, 26 marca 2015 | linkuj
Komentuj