Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2014
Dystans całkowity: | 660.52 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 15:16 |
Średnia prędkość: | 28.98 km/h |
Maksymalna prędkość: | 70.29 km/h |
Suma podjazdów: | 4937 m |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 44.03 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
Do Bochni na szybko - prawie jak IC :p
Po południu jakieś wielkie burze zapowiadają, więc IC sobie odpuszczam. Wybrałem się na to konto samemu na kręcenie. Miało być po górkach, ale coś mnie leń ogarnął i pocisnąłem do Bochni i z powrotem główną drogą ;) Górki oczywiście były, ale max 7%, a zwykle 4-5% i sporo krótsze, niż gdybym pojechał standardowo do Dobczyc-Gdowa.
Ktoś mnie po drodze przyjaźnie strąbił i zamachał. Odmachałem, ale nie mam pojęcia kto to :P
Do Bochni średnia 36,2. Powrót pod wiatr już zdecydowanie wolniejszy, ale średnią 34,5 udało się utrzymać przy 770m podjazdów, więc zadowolonym :) Strava pokazuje podjazdów raptem 552, GPSies 420, więc albo licznik poszalał, albo ma mniejszy próg zliczania podjazdów, co przy takich hopkach może by dało taką różnicę... (?)
Nawet na Stravie kilka segmentów prawie wpadło :P Cztery drugie miejsca, w tym trzy na podjazdach ;) Może się kiedyś uda jakiś podjazd wygrać [;
http://www.strava.com/activities/146477225
(szczegóły widoczne dla zalogowanych)
- DST 70.12km
- Czas 02:02
- VAVG 34.49km/h
- VMAX 60.14km/h
- Podjazdy 770m
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 26 maja 2014
miasto
- DST 16.40km
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Gorki + płasko ;)
Najpierw po górkach, później płaszczyzny do Niepołomic, na całkiem niezłe lody pokazane przez Adama ;)
Viper dostał nowe kółka i jeździ się nadal super ;) Pod górki idzie lekko, na prostym świadomość nawet małego stożka dodaje aero skrzydeł ;)
Na zjazdach za to coś ostrożnie ostatnimi czasy jeżdżę... Starość? ;) Vmaxa tak czy inaczej udało się nawet niezłego wykręcić, a byłby lepszy gdyby nie auta na drodze [; Wykręcone na zjeździe z Pawlikowic do Wieliczki.
Kilka fotek z trasy:
Galeria
- DST 91.39km
- Czas 03:12
- VAVG 28.56km/h
- VMAX 70.29km/h
- Podjazdy 1137m
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 maja 2014
Kategoria <100, Po mieście
miasto
- DST 52.92km
- Sprzęt MBK Mirage - drugie życie
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 maja 2014
Kategoria <100, Po mieście
Śmieszna sprawa ;)
Poprawiałem pozycję na Viperze. Przekręcałem kilkukrotnie bloki, więc nie dokręcałem ich na maxa za każdym razem. W końcu okazało się, że blok dokręciłem za lekko.... poluzowała się jedna śrubka i blok chodził luźno na boki w bucie. Jak można się domyślić, nie dało się wypiąć z pedała (pedału?).
Podjechałem pod dom, gdzie z opresji wybawiła mnie B. schodząc z kluczem do pedałów. Poruszałem 5min butem na boki i w końcu poluzowała się i druga śrubka i but odszedł. Później tylko zabawa śrubokrętem żeby blok wyciągnąć z pedału ;)
A zdarzył się też inny przypadek, ale to już na MBK. Wjeżdżając na przejazd rowerowy pękł mi łańcuch :P Przeturlałem się powolutku przez jezdnię na którą już wjechałem. Okazało się, że pękła spinka. Szczęśliwie nie zgubiła się. Obróciłem się w poszukiwaniu łańcucha - łańcucha brak. Na rowerze też go nie ma.... Wyglądało na to, że wyparował ;)
Okazało się, że łańcuch cały się nawinął na kasetę, między szprychami a zębatkami. W ogóle dziada nie było widać ;)
Podjechałem pod dom, gdzie z opresji wybawiła mnie B. schodząc z kluczem do pedałów. Poruszałem 5min butem na boki i w końcu poluzowała się i druga śrubka i but odszedł. Później tylko zabawa śrubokrętem żeby blok wyciągnąć z pedału ;)
A zdarzył się też inny przypadek, ale to już na MBK. Wjeżdżając na przejazd rowerowy pękł mi łańcuch :P Przeturlałem się powolutku przez jezdnię na którą już wjechałem. Okazało się, że pękła spinka. Szczęśliwie nie zgubiła się. Obróciłem się w poszukiwaniu łańcucha - łańcucha brak. Na rowerze też go nie ma.... Wyglądało na to, że wyparował ;)
Okazało się, że łańcuch cały się nawinął na kasetę, między szprychami a zębatkami. W ogóle dziada nie było widać ;)
- DST 3.60km
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
IC Kraków
Wybrałem się po raz bodajże trzeci na IC. Pierwszy raz nie padało i nic mnie nie bolało :P
IC czyli Infrasettimanale Classico - Środowy Klasyk.
Zbiórka tradycyjnie o 17 na błoniach. Znajomych twarzy chyba ze 3, ale nawet nie wiem skąd, więc siedzę cicho ;)
Spokojnie do Kryspinowa, gdzie po kilku minutach przerwy startujemy.
Pod pierwszy dużo podjazd - Sankę - o dziwo idzie mi całkiem nieźle, trzymam się pierwszej grupy i nawet płuca nie wyplute :P Z nadzieją patrzę w przyszłość ;)
Później w dół i po małych hopkach na spokojnie do Rudna (a przynajmniej tak mi się wydaje :P nie jestem w 100% pewny trasy jaką jechaliśmy). Aż się nudziło trochę takie tempo było. Szybko za nim zatęskniłem :P
Za Regulicami zaczyna się podjazd którym straszył mnie jeszcze dziś Furman. Byłem trochę z tyłu, więc mocno zacząłem odrobinę nadrabiając do przodu. Tylko czemu ten podjazd się wtedy nie skończył? :D Koło połowy podjazdu odpuściłem ;)
Zebraliśmy się w drugą grupkę goniącą, ale coś mnie skurcze łapały i mimo że miałem wrażenie że siły jeszcze są, to grupę musiałem odpuścić po kolejnych ~7km jazdy. Potoczyłem się dobre ~10km na spokojnie samemu, i w końcu dogonił mnie ktoś szybciej jadący więc się dowiozłem ostatnie ~4km na kole ;)
Pozdrowienia dla Arka G. który mnie rozpoznał, mimo że się nie znamy ;)
Wróciliśmy we dwóch doganiając dwóch innych kolarzy.
Fajny wypad. Chyba się zacznę częściej na nim pojawiać ;)
Dystans wpisany razem z dojazdem i powrotem . Średnia z samego IC 35,2km/h.
IC czyli Infrasettimanale Classico - Środowy Klasyk.
Zbiórka tradycyjnie o 17 na błoniach. Znajomych twarzy chyba ze 3, ale nawet nie wiem skąd, więc siedzę cicho ;)
Spokojnie do Kryspinowa, gdzie po kilku minutach przerwy startujemy.
Pod pierwszy dużo podjazd - Sankę - o dziwo idzie mi całkiem nieźle, trzymam się pierwszej grupy i nawet płuca nie wyplute :P Z nadzieją patrzę w przyszłość ;)
Później w dół i po małych hopkach na spokojnie do Rudna (a przynajmniej tak mi się wydaje :P nie jestem w 100% pewny trasy jaką jechaliśmy). Aż się nudziło trochę takie tempo było. Szybko za nim zatęskniłem :P
Za Regulicami zaczyna się podjazd którym straszył mnie jeszcze dziś Furman. Byłem trochę z tyłu, więc mocno zacząłem odrobinę nadrabiając do przodu. Tylko czemu ten podjazd się wtedy nie skończył? :D Koło połowy podjazdu odpuściłem ;)
Zebraliśmy się w drugą grupkę goniącą, ale coś mnie skurcze łapały i mimo że miałem wrażenie że siły jeszcze są, to grupę musiałem odpuścić po kolejnych ~7km jazdy. Potoczyłem się dobre ~10km na spokojnie samemu, i w końcu dogonił mnie ktoś szybciej jadący więc się dowiozłem ostatnie ~4km na kole ;)
Pozdrowienia dla Arka G. który mnie rozpoznał, mimo że się nie znamy ;)
Wróciliśmy we dwóch doganiając dwóch innych kolarzy.
Fajny wypad. Chyba się zacznę częściej na nim pojawiać ;)
Dystans wpisany razem z dojazdem i powrotem . Średnia z samego IC 35,2km/h.
- DST 91.12km
- Czas 02:49
- VAVG 32.35km/h
- VMAX 68.39km/h
- Podjazdy 796m
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 maja 2014
Kategoria <100, Po mieście
SPDy - boli :/
Jeżdżąc na jednodniówki, od dawna nie miałem żadnych bóli kolan.
Ostatnio założyłem (można powiedzieć, że pierwszy raz) SPDy. Na
wczorajszej wycieczce nic nie bolało, jechało się dobrze. Wróciłem do domu, porozciągałem się, 2h później zaczęło mocno boleć kolano...
Co ciekawe, jak się ruszam - chodzę, jeżdżę - to jest lepiej, nie boli prawie w ogóle. Jak siedzę - z czasem boli mocniej
Boli tylko prawe kolano, z prawej strony, na dole. Wypinam w 80% lewą nogę. Smaruję, rozciągam, boli nadal. Prawe, z którym zwykle problemów nie miałem. Zwykle to lewe wysiadało.
Staram się jeździć z w miarę wysoką kadencją, kolana zakrywam jeśli temperatura jest poniżej ~25 stopni...
Zgaduję, że problem przez złe ustawienie spdów. Mam nadzieję, że przejdzie. Z ustawieniem kombinuje co każdy wyjazd (wcześniej nic nie bolało, ale było dziwnie i niewygodnie) i czuję, że jestem coraz bliższy pozycji nogi jaką miałem na platformach.
Co ciekawe, jak się ruszam - chodzę, jeżdżę - to jest lepiej, nie boli prawie w ogóle. Jak siedzę - z czasem boli mocniej
Boli tylko prawe kolano, z prawej strony, na dole. Wypinam w 80% lewą nogę. Smaruję, rozciągam, boli nadal. Prawe, z którym zwykle problemów nie miałem. Zwykle to lewe wysiadało.
Staram się jeździć z w miarę wysoką kadencją, kolana zakrywam jeśli temperatura jest poniżej ~25 stopni...
Zgaduję, że problem przez złe ustawienie spdów. Mam nadzieję, że przejdzie. Z ustawieniem kombinuje co każdy wyjazd (wcześniej nic nie bolało, ale było dziwnie i niewygodnie) i czuję, że jestem coraz bliższy pozycji nogi jaką miałem na platformach.
- DST 45.82km
- Sprzęt MBK Mirage - drugie życie
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 19 maja 2014
Kategoria <100, Po mieście
miasto
- DST 37.68km
- Sprzęt MBK Mirage - drugie życie
- Aktywność Jazda na rowerze
Górki 6
Śniadaniowa pogaduchowa wycieczka z Adasko ;)
Viper daje radę. Na podjazdach jakoś łatwo mi idzie... ;)
Profil na gpsies znowu zwariowany :/ Trzeba chyba będzie zmienić serwis do wgrywania tracków.
Na całej trasie dobre lub bardzo dobre asfalty.
- DST 44.81km
- Czas 01:41
- VAVG 26.62km/h
- VMAX 61.41km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 893m
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 maja 2014
Kategoria <100
Dojazd na Zlot - dzień 2
wiele kilometrów nie ujechałem :p
- DST 9.43km
- Podjazdy 166m
- Sprzęt Wyprawowy
- Aktywność Jazda na rowerze