Dziś kolejny trening nowego z pracy nr 1. Gość ma 2 rowery, jeździ po mieście, mogłoby się wydawać że będzie ok. Na światłach i w ruchu sobie radził, ale na te malutkie hopki w Genewie ledwo wjeżdżał. A jak ja pierwszy jechałem (i to spokojnie dziś bo mi się nie chciało) to mocno zostawał, po czym na szczycie cały spocony i zdyszany oznajmiał że ledwo żyje.
On na elektryku, ja na normalnym. Nigdy nie wiesz ;) Choć i tak lepszy od poprzedniego (też niby rowerzysta, ba, nawet pracuje jako dostawca od pół roku....!), który uwaga: WPROWADZAŁ rower ELEKTRYCZNY pod górkę :D :D :D Mistrz świata.

Tym większy szacunek dla mojej żony, która w Peru czy Kolumbii wjeżdżała z pełnymi sakwami z poziomu morza na przełęcze mające ponad 4500m, czasem tylko lekko narzekając nie na zmęczenie, tylko że coś pobolewa w plecach... :)
Warto czasem zderzyć się z kimś, kto nie jest rowerzystą. Chyba się trochę zapędziłem, mając znaczną większość znajomych którzy jeżdżą. Dużo.

Śniegu po wczoraj już niewiele zostało, ale z rana nadal ślisko. Wracając do domu za to trochę przycisnąłem i od razu PRy powpadały :p


Pokaż trasę GPS

Śnieg! Na cargo to jeszcze szło, a na szosie na tych wszędobylskich szynach... było zabawnie i ostrożnie, bo te 23mm opony jakoś słabo trzymają na śniegu ;) Do tego zimno trochę w stopy, choć bywało gorzej. Dużo gorzej :P
Fotki na Stravie w 2 i 3 wpisie. Nie da się linka uzyskać ze stravy do obrazu w łatwy sposób, a nie chce mi się już wrzucać osobno :p

Pokaż trasę GPS
Pokaż trasę GPS Pokaż trasę GPS

Dowiedziałem się dziś, że w Szwajcarii/Niemczech i sam nie wiem gdzie jeszcze (ciekaw jak w krajach nie-niemiecko języcznych) uczy się, że Kopernik był niemieckim astronomem...

Pokaż trasę GPS

Pokaż trasę GPS

Pokaż trasę GPS
Pokaż trasę GPS

Na weekend biorę wolne, więc oddaję co należne Robertowi ;) Pewnie już do końca roku utrzyma koronę bikestats'a. Chociaż i tak jestem zdziwiony że coś tak słabo przędzie w tym roku :P W zeszłym 4tyś zrobił w styczniu... ;) Wracam w poniedziałek z kolejnymi kilometrami po Genewie. Stay tuned.

Pokaż trasę GPS

Pokaż trasę GPS

Pokaż trasę GPS

Pokaż trasę GPS

Samochody. Jest tu na czym oko zawiesić. Ja się jakoś nie interesuje zbytnio, ale marki rozróżniam ;) Porsche'aków to tu tyle co u nas passatów. Popularny bardzo też bentley.
Nie ma dnia żebym kilku Maserati nie widział, ale zdarzają się perełki typu suv Rolls royce, czy suv Lamborghini...
Regularnie jakieś nowe Ferrari, Corvette. Czasem Lotus, Koenigsegg czy Mclaren. Czasem jakieś sportowe cudo którego w ogóle marki nie znam...
Zwykle w przelocie, więc nie ma czasu fotki cyknąć, ale może kiedyś zajrzę do salonu przymierzyć się do Lotusa ;)



Pokaż trasę GPS

Pokaż trasę GPS
Pokaż trasę GPS

Znowu trening nowego. Tym razem lepszy zawodnik, ze 3x tylko z tyłu został, ale jakby mu bateria padła to by inna jazda była ;)

Pokaż trasę GPS

Tutaj większość rowerzystów i pieszych przejeżdża/przechodzi na czerwonym świetle. Nikt sobie nic z tego nie robi.Ale nie Polacy. Po ~2 miesiącach jeżdżenia pierwszy raz mnie ktoś opierdzielił. Oberwało mi się po polsku:
- ty debilu, gdzie jedziesz, czerwone!
Nie żeby polski był tu jakoś bardzo popularny, ale widać gość po francusku nie umiał.
Jak to jest że u nas tyle ludzi tak mocno spolaryzowanych? Na światła, na poglądy, na wośp itp itd... Czy ci normalni siedzą cicho i ich przez to nie widać, a tylko krzykacze się mocniej przez to eksponują?
Eh.
Dziś mokro, ale nowe błotniki dają radę ;)

Pokaż trasę GPS

Jest 1 000km zrobione w tym roku. 12 stycznia. Mój osobisty rekord ;) Do tego 9970m podjazdów. Ciekawe z jakim wynikiem skończy się miesiąc. Trochę więcej troski, i po pobolewającym kolanie nie ma śladu. Jupi :)

Pokaż trasę GPS