Climb 3/8%

Z Baranem na imprezę po wieczornym saunowaniu i spaniu w saunie ze straszną myszą:P

Climb: 4/12%

Takie tam kręcenie po okolicy na spokojnie. Sporo strumyków i powalonych drzew na trasie, trochę błota... Myślałem że Bodzentyn będzie w ogóle ciężko podjechać, ale jak się wolnym tempem jedzie to nie jest to jakikolwiek problem. Po ściance próbowałem znaleźć jakieś przebicie do DP751, ale mi nie wyszło ;) Na zjeździe spokojnie bo dużo piachu, ale wystarczyło po zawijasach puścić hamulce i od razu 73km/h na liczniku... :p
Pod koniec padła bateria to też ślad urwany.

Climb: 5/19%

Pokaż trasę GPS

Sporo cieplej niż wczoraj, raptem -2, do tego wiatr w plecy... od razu inna jazda. Do Ostrowca średnia 27,5, ale w końcu wczorajsze whisky mnie do końca puściło, i przy okazji odcięło. Wizyta w sklepie gdzie miła pani nawt mi otworzyła dwa batony, i do Starachowic już znacznie wolniej ;)

Climb: 3/9%

Pokaż trasę GPS

Ruszyłem koło 16 i od początku zimno mi było ;) Za lekko się ubrałem, a temperatura szybko spadła do -7. Wiatr cały czas w twarz, mięśnie ciężko rozgrzać. Tempo coraz wolniejsze, w końcu w Ożarowie dzwonię do kolegi Cinka żeby mnie zgarnął bo już żadnej przyjemności z jazdy nie miałem :P

Pokaż trasę GPS

Myślałem że szybko jadę ;) Na zjazdach powoli bo miejscami gołoledź.

Pokaż trasę GPS

Na obiad do rodziców :p Bardzo przyjemna dróżka od Nowego Bostowa do Jadownik.

Pokaż trasę GPS

Dawno mnie nie było na rowerze... Od lipcowego wypadku mija ponad pół roku, i chyba już przyszedł czas kiedy na rower wrócę :)


Oczywiście żeby nie było lekko, jazdę zacząłem od razu w terenie. ~9km po śniegu na zbyt cienkich oponach i zbyt wąskiej kierownicy łatwe nie było, za to... jakie fajne! Chciałem sprawdzić jak daleko ciągnie się lokalna dróżka. Daleko ;) Miejscami poprowadzone, ale generalnie większość przejechana. W pewnym momencie ślady ludzi się mocno ograniczyły, więc co by się nie wpychać na siłę wróciłem na asfalt, gdzie mnie trochę wywiało. Podoba się mnie ta jazda w terenie, nie powiem. Chyba sobie rower naszykuje żeby latem poszaleć po okolicy.

A, wywrotka! Teren ciężki, podpórek miałem pełno. Raz się nie zdążyłem z spd'a wypiąć i stojąc wywróciłem się na lewą stronę na powiedzmy że miękki śnieg ;) Nic groźnego. Boję się ew wywrotki na prawo, i cały czas jechałem tak, żeby mnie rzucało tylko na lewo :P




Zero mocy w trakcie jazdy. Półroczna przerwa robi swoje. Ale i obojczyk/bark nie bolał więc jest super. Oby tak dalej, apetyt rośnie... ;)




Climb: 3/12%

Pokaż trasę GPS