Wpisy archiwalne w kategorii
>100
Dystans całkowity: | 31508.25 km (w terenie 368.90 km; 1.17%) |
Czas w ruchu: | 1069:30 |
Średnia prędkość: | 23.28 km/h |
Maksymalna prędkość: | 80.90 km/h |
Suma podjazdów: | 195427 m |
Maks. tętno maksymalne: | 183 (92 %) |
Maks. tętno średnie: | 148 (75 %) |
Suma kalorii: | 4895 kcal |
Liczba aktywności: | 168 |
Średnio na aktywność: | 187.55 km i 8h 13m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 19 sierpnia 2010
Kategoria >100, Pustynia Gobi 2010, Teren, Wyprawa
Gobi 13
- DST 123.10km
- Teren 123.10km
- Czas 07:26
- VAVG 16.56km/h
- VMAX 33.00km/h
- Podjazdy 319m
- Sprzęt Wyprawowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 sierpnia 2010
Kategoria >100, Pustynia Gobi 2010, Teren, Wyprawa
Gobi 4
- DST 100.20km
- Teren 100.20km
- Czas 07:27
- VAVG 13.45km/h
- VMAX 36.00km/h
- Podjazdy 661m
- Sprzęt Wyprawowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Bigs 5
kekesteto gemerska horka
- DST 204.58km
- Teren 1.00km
- Podjazdy 2248m
- Sprzęt Wyprawowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Bigs 3
Šurany Kolarovo Györ Panonnhalma kisber tatabanya bajna (bajna morena!)
- DST 202.10km
- Teren 0.50km
- Podjazdy 890m
- Sprzęt Wyprawowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Bigs 1
istebna martinske hole kremnica
- DST 211.54km
- Teren 0.50km
- Podjazdy 2920m
- Sprzęt Wyprawowy
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Lizbony - 4
i szczesliwie dojechalismy do rodzinki Tomka... (: jutro Francja!
- DST 215.00km
- Czas 10:35
- VAVG 20.31km/h
- Sprzęt Gary Fisher - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Lizbony - 3
spieszylismy sie :P chcemy dojechac do rodziny Tomka jutro..... a nie pasuje nam zwolnic bo by nam wyszedl pozniej dzien na 70km...
- DST 206.45km
- Czas 10:20
- VAVG 19.98km/h
- Sprzęt Gary Fisher - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Przywitać się z Koziołkiem :P
Kraków - Pacanów - Tarnów - Kraków
czyli pierwsza dwusetka w tym roku.... oby tylko nie ostatnia :p
Na wyjeździe z Krakowa super asfalt, niemalże bez podjazdów (droga nr 79) - pierwsze 50km przejechane ze średnią 35km/h :], dopiero za Nowym Korczynem jakieś górki dłuższe. W Pacanowie lekkie rozczarowanie... myślałem że 'pomnik' Koziołka Matołka jest duży, a tu taka popierdółka, ledwo zauważyłem :D:D
z Pacanowa drogą nr 73 do Tarnowa. Asfalt beznadziejny - niemalże cały ten odcinek (50 km) wpatrywanie się w asfalt w poszukiwaniu szlaku pomiędzy dziurami, w Dąbrowie Tarnowskiej od tego wytrzęsienia łańcucha aż spinka mi poszła :D oczywiście nie znalazłem jej już, ale udało się kupić....
w sklepie Pani się spytała: 'to ma być spinka na rower górski?'
po chwili niezręcznej ciszy, dała mi na 8-rzędów - na 9 nie miała :/ ale jakoś tam spasowało...
niestety już do końca trasy (ponad 100km) nie mogłem mocniej na pedały przycisnąć bo mi łańcuch przeskakiwał, masakra.... :/ (poćwiczyłem wysoką kadencję :o)
od Tarnowa drogą numer 4 (E40 - tak tak, ekspresówką :D) do Krakowa - droga super. Idealny asfalt, ponad metrowe czyste pobocze tylko dla mnie... Sporo górek. Tu ustanowiony vmax - 62km/h na prostej za tirem :P mogłem docisnąć jeszcze gdzieś do 70km/h ale nie znałem trasy, bałem się że coś będzie na asfalcie leżeć :/
Krótka statystyka:
231 km - tyle przejechałem
28,23 km/h - tyle wyniosła średnia (gdyby nie ta spinka wrrrr to by było może 30 <marzyciel>
1 - tyle razy zerwałem łańcuch
1 - tyle razy bym zginął (tir wyprzedził na chama, po czym niemalże sam do rowu wpadł -..-)
0 - tyle razy kopnąłem rower ze złości na beznadziejny asfalt (choć miałem na to wiele razy ochotę :D)
2,5h - tyle straciłem na postoje (w tym ponad 0,5h na zerwany łańcuch...)
czyli pierwsza dwusetka w tym roku.... oby tylko nie ostatnia :p
Na wyjeździe z Krakowa super asfalt, niemalże bez podjazdów (droga nr 79) - pierwsze 50km przejechane ze średnią 35km/h :], dopiero za Nowym Korczynem jakieś górki dłuższe. W Pacanowie lekkie rozczarowanie... myślałem że 'pomnik' Koziołka Matołka jest duży, a tu taka popierdółka, ledwo zauważyłem :D:D
z Pacanowa drogą nr 73 do Tarnowa. Asfalt beznadziejny - niemalże cały ten odcinek (50 km) wpatrywanie się w asfalt w poszukiwaniu szlaku pomiędzy dziurami, w Dąbrowie Tarnowskiej od tego wytrzęsienia łańcucha aż spinka mi poszła :D oczywiście nie znalazłem jej już, ale udało się kupić....
w sklepie Pani się spytała: 'to ma być spinka na rower górski?'
po chwili niezręcznej ciszy, dała mi na 8-rzędów - na 9 nie miała :/ ale jakoś tam spasowało...
niestety już do końca trasy (ponad 100km) nie mogłem mocniej na pedały przycisnąć bo mi łańcuch przeskakiwał, masakra.... :/ (poćwiczyłem wysoką kadencję :o)
od Tarnowa drogą numer 4 (E40 - tak tak, ekspresówką :D) do Krakowa - droga super. Idealny asfalt, ponad metrowe czyste pobocze tylko dla mnie... Sporo górek. Tu ustanowiony vmax - 62km/h na prostej za tirem :P mogłem docisnąć jeszcze gdzieś do 70km/h ale nie znałem trasy, bałem się że coś będzie na asfalcie leżeć :/
Krótka statystyka:
231 km - tyle przejechałem
28,23 km/h - tyle wyniosła średnia (gdyby nie ta spinka wrrrr to by było może 30 <marzyciel>
1 - tyle razy zerwałem łańcuch
1 - tyle razy bym zginął (tir wyprzedził na chama, po czym niemalże sam do rowu wpadł -..-)
0 - tyle razy kopnąłem rower ze złości na beznadziejny asfalt (choć miałem na to wiele razy ochotę :D)
2,5h - tyle straciłem na postoje (w tym ponad 0,5h na zerwany łańcuch...)
- DST 231.50km
- Teren 0.10km
- Czas 08:10
- VAVG 28.35km/h
- VMAX 62.00km/h
- Sprzęt Gary Fisher - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze