Wtorek, 24 kwietnia 2012
Kategoria >100
setka z Cimanem
jutro coś więcej napiszę, ale obiecuję że nie tyle co ostatnio :p
Warszawa - Leszno - Truskawka - Czosnów - Łomianki - Warszawa.
edit:
Startujemy tuż przed 18, i lecimy w kierunku Leszna. Wiatr dmucha w plecy, na początku jedziemy 40km/h, później trzymamy koło 30-35km/h.
Marcin załatwia sprawę w Borzęcinie, łapie nas deszcz. Po chwili zastanowienia jedziemy dalej i to trochę dłuższą trasą. W Lesznie skręcamy na północ, pokonując kawałek dalej jakieś małe wzniesienie, a później skręcamy na Truskawkę i dalej na Czosnów. Po drodze stajemy na chwilę na postój.
Kawałek przed Łomiankami kolejny postój, i dalej już po ciemku do Warszawy. Musiałem jechać bez tylnej lampki bo Marcina oślepiała całkowicie :p
Po rozstaniu w Wawie, będąc 2km od domu skręcam jadąc te 10km do centrum żeby dokręcić do 100km, podciągając przy okazji średnią, co przy jeździe przez miasto i częstych skrzyżowaniach łatwe nie jest, bo średnia i tak niewiele poniżej 28 była...
Wracając Alejami do domu, doganiam autobus jadący do mnie, i po pewnym czasie przeganiam go cisnąc drogą przez wiaduky na alejach olewając ścieżkę rowerową :) na miejscu jestem sporo przed autobusem, chwilę przed 22.
Ogólnie poza przemoczeniem butów na samym początku, całkowicie omijał nas deszcz, choć na drodze przed Łomiankami sporo kluczymy omijając olbrzymie kałuże (:
Trasa:
Warszawa - Leszno - Truskawka - Czosnów - Łomianki - Warszawa.
edit:
Startujemy tuż przed 18, i lecimy w kierunku Leszna. Wiatr dmucha w plecy, na początku jedziemy 40km/h, później trzymamy koło 30-35km/h.
Marcin załatwia sprawę w Borzęcinie, łapie nas deszcz. Po chwili zastanowienia jedziemy dalej i to trochę dłuższą trasą. W Lesznie skręcamy na północ, pokonując kawałek dalej jakieś małe wzniesienie, a później skręcamy na Truskawkę i dalej na Czosnów. Po drodze stajemy na chwilę na postój.
Kawałek przed Łomiankami kolejny postój, i dalej już po ciemku do Warszawy. Musiałem jechać bez tylnej lampki bo Marcina oślepiała całkowicie :p
Po rozstaniu w Wawie, będąc 2km od domu skręcam jadąc te 10km do centrum żeby dokręcić do 100km, podciągając przy okazji średnią, co przy jeździe przez miasto i częstych skrzyżowaniach łatwe nie jest, bo średnia i tak niewiele poniżej 28 była...
Wracając Alejami do domu, doganiam autobus jadący do mnie, i po pewnym czasie przeganiam go cisnąc drogą przez wiaduky na alejach olewając ścieżkę rowerową :) na miejscu jestem sporo przed autobusem, chwilę przed 22.
Ogólnie poza przemoczeniem butów na samym początku, całkowicie omijał nas deszcz, choć na drodze przed Łomiankami sporo kluczymy omijając olbrzymie kałuże (:
Trasa:
- DST 105.50km
- Czas 03:44
- VAVG 28.26km/h
- VMAX 45.63km/h
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentuj