Krowiarki zdobyte, +14 nowych gmin
trasa:
?129676313430318#
+ troche po krakowie i nowym targu
bylo troche pod wiatr, niebezpieczna gleba, po ciemku po dziurach, raz sie pogubilem (miejscowi zle pokierowali), troche w terenie (lesna zasniezona sciezka), ale i tak super wycieczka :D
jutro napisze cos wiecej [;
edit:
pobudka o 5, przejazd na drugi koniec krakowa żeby zabrać dwie przyczepki i sakwy.
o 6:40 mialem autobus do nowego targu. kierowca: 'rower ? z przyczepka ? ale to nie mozna.... no dobra wsiadaj pan' [;
w nowym targu pod hala extrawheela sniadanie, pozniej krotka wycieczka po hali i 9:45 ruszam dopiero na trasę.
Do Zakopanego duży ruch na drodze i brak pobocza. Od Zakopca juz duzo mniejszy ruch, przyjemnie pod gorke (wlasciwie to pierwsze ~30km bylo pod gore :p), pozniej prawie tyle samo z gorki. na krotkim rozprostowaniu kosci dopadla mnie jakas 'profesjonalan grupa kolarska' za ktora troche jechalem (jechali moim/wolniejszym tempem :p). Rozlaczylismy sie w Czarnym Dunajcu gdzie odbilem na Jablonke. Tu kawalek centralnie pod mocny wiatr droga przezz lyse pole. Ledwo ledwo przetoczylem sie przez ~20km do Jablonki, pozniej do Lipnicy Wielkiej.
Tam zaczal sie podjazd pod Krowiarki. W pewnym momencie asfalt sie skonczyl (plug dalej nie pojechal...) i przez las zasniezona droga jakos powolutku sie toczylem. Kola sie zapadaly w sniegu, upocilem sie jak dziki, ale jakos tam przejechalem. Dwie wywrotki na sniegu zaliczone, wreszcie wyjechalem z powrotem na asfalt, gdzie spokojnie 7% trzymalo do szczytu Krowiarek.
po 15km szybkim zjezdzie spowolnionym dwoma serpentynami, odbilem na Stryszawe, gdzie zaskoczyla mnie 11% scianka.
Dalej Sucha Beskidzka, Mucharz.... i tu piszac sms'a jedna reka, nie zauwazylem na zjezdzie wysokiej muldy.... przy >30km/h wyskoczylem w powietrze i wyladowalem na boku. Trac po asfalcie jechalem glowa w strone kraweznika ale zdazylem sie odgiac i wyhamowalem na nim barkiem....
Porwana kurtka, bluzka, spodnie, urwane kable od sluchawek, walniety hamulec....
Lezac zmienilem tresc sms'a i wyslalem do dziewczyny :p
Dalej przez wiochy nieoświetloną drogą, przy mojej lampce nie mozna bylo nabrac wiekszych predkosci :/ W stroniach zle pokierowali mnie miejscowi (i 2 razy za stroniami) ale w koncu wyladowalem na drodze do Sulkowic, skad juz szybko z wiatrem pocisnalem do Krakowa [;
Przez caly dzien zjadlem: duzy jogurt naturalny, 5 bulek z konserwa, 2 pomidory, 6 kromek chleba, 2 czekolady, wypilem 2,5l wody i 2L coca-coli [;
?129676313430318#
+ troche po krakowie i nowym targu
bylo troche pod wiatr, niebezpieczna gleba, po ciemku po dziurach, raz sie pogubilem (miejscowi zle pokierowali), troche w terenie (lesna zasniezona sciezka), ale i tak super wycieczka :D
jutro napisze cos wiecej [;
edit:
pobudka o 5, przejazd na drugi koniec krakowa żeby zabrać dwie przyczepki i sakwy.
o 6:40 mialem autobus do nowego targu. kierowca: 'rower ? z przyczepka ? ale to nie mozna.... no dobra wsiadaj pan' [;
w nowym targu pod hala extrawheela sniadanie, pozniej krotka wycieczka po hali i 9:45 ruszam dopiero na trasę.
Do Zakopanego duży ruch na drodze i brak pobocza. Od Zakopca juz duzo mniejszy ruch, przyjemnie pod gorke (wlasciwie to pierwsze ~30km bylo pod gore :p), pozniej prawie tyle samo z gorki. na krotkim rozprostowaniu kosci dopadla mnie jakas 'profesjonalan grupa kolarska' za ktora troche jechalem (jechali moim/wolniejszym tempem :p). Rozlaczylismy sie w Czarnym Dunajcu gdzie odbilem na Jablonke. Tu kawalek centralnie pod mocny wiatr droga przezz lyse pole. Ledwo ledwo przetoczylem sie przez ~20km do Jablonki, pozniej do Lipnicy Wielkiej.
Tam zaczal sie podjazd pod Krowiarki. W pewnym momencie asfalt sie skonczyl (plug dalej nie pojechal...) i przez las zasniezona droga jakos powolutku sie toczylem. Kola sie zapadaly w sniegu, upocilem sie jak dziki, ale jakos tam przejechalem. Dwie wywrotki na sniegu zaliczone, wreszcie wyjechalem z powrotem na asfalt, gdzie spokojnie 7% trzymalo do szczytu Krowiarek.
po 15km szybkim zjezdzie spowolnionym dwoma serpentynami, odbilem na Stryszawe, gdzie zaskoczyla mnie 11% scianka.
Dalej Sucha Beskidzka, Mucharz.... i tu piszac sms'a jedna reka, nie zauwazylem na zjezdzie wysokiej muldy.... przy >30km/h wyskoczylem w powietrze i wyladowalem na boku. Trac po asfalcie jechalem glowa w strone kraweznika ale zdazylem sie odgiac i wyhamowalem na nim barkiem....
Porwana kurtka, bluzka, spodnie, urwane kable od sluchawek, walniety hamulec....
Lezac zmienilem tresc sms'a i wyslalem do dziewczyny :p
Dalej przez wiochy nieoświetloną drogą, przy mojej lampce nie mozna bylo nabrac wiekszych predkosci :/ W stroniach zle pokierowali mnie miejscowi (i 2 razy za stroniami) ale w koncu wyladowalem na drodze do Sulkowic, skad juz szybko z wiatrem pocisnalem do Krakowa [;
Przez caly dzien zjadlem: duzy jogurt naturalny, 5 bulek z konserwa, 2 pomidory, 6 kromek chleba, 2 czekolady, wypilem 2,5l wody i 2L coca-coli [;
- DST 218.00km
- Teren 3.00km
- Czas 08:49
- VAVG 24.73km/h
- VMAX 68.00km/h
- Podjazdy 2021m
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Dałeś czadu! :)
Jak to się stało, że wcześniej nie zauważyłem tej wycieczki? :o aard - 17:49 sobota, 26 lutego 2011 | linkuj
Jak to się stało, że wcześniej nie zauważyłem tej wycieczki? :o aard - 17:49 sobota, 26 lutego 2011 | linkuj
Dobrze pocisnąłeś.
Kłopoty jak zwykle przez Kobiety ;-) cinek88 - 10:58 wtorek, 8 lutego 2011 | linkuj
Kłopoty jak zwykle przez Kobiety ;-) cinek88 - 10:58 wtorek, 8 lutego 2011 | linkuj
Nieźle. Choć szkoda że z niemiłymi przygodami...
Petroslavrz - 17:22 niedziela, 6 lutego 2011 | linkuj
Fajną trasę przejechałeś, robiłem podobną ze dwa razy. Gratuluje za dystans w tym wietrze. Pozdrawiam
shem - 14:59 niedziela, 6 lutego 2011 | linkuj
trochę było pod wiatr :DD łeb chciało urwać, ale trochę pod wiatr :D
Carmeliana - 11:02 niedziela, 6 lutego 2011 | linkuj
Carmeliana - 11:02 niedziela, 6 lutego 2011 | linkuj
Widzę, że zahaczyłeś o moje rejony :) U ciebie na trasie też wiatr tak ostro dawał ? Graty za dystans.
rejziak79-remove - 08:26 niedziela, 6 lutego 2011 | linkuj
Czy pisząc "leśna zaśnieżona ścieżka" masz na myśli odcinek między Lipnicą Małą a Zubrzycą Górną?
usulovski - 22:07 sobota, 5 lutego 2011 | linkuj
o taka trasa, w taką pogodę i z taką średnią...
Moje gratulacje :) kkkrajek18-remov - 20:30 sobota, 5 lutego 2011 | linkuj
Moje gratulacje :) kkkrajek18-remov - 20:30 sobota, 5 lutego 2011 | linkuj
Taka trasa zimą? Nieźle, moje wyrazy uznania:) Widokowo też musiało być ciekawie...
usulovski - 19:43 sobota, 5 lutego 2011 | linkuj
Widzę, że jednak się zdecydowałeś. Pięknie. Jak było na Krowiarkach? Ja byłem na przeł. Wierzbanowskiej i w sumie mało śniegu. Tyle, że Krowiarki 400 metrów wyżej :)
Furman - 19:43 sobota, 5 lutego 2011 | linkuj
Gratulacje, w tych warunkach wietrznych machnąć 200km po górach to spory wyczyn!
wilk - 19:22 sobota, 5 lutego 2011 | linkuj
Komentuj