Informacje

  • Wszystkie kilometry: 82353.99 km
  • Km w terenie: 1630.90 km (1.98%)
  • Czas na rowerze: 108d 23h 10m
  • Prędkość średnia: 20.38 km/h
  • Suma w górę: 421375 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy waxmund.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 8 maja 2016 Kategoria >100

Na Zlot - dzień 2

Przyjemnie się jechało bo wiatr z grubsza w plecy. Przejeżdżając przez Kielce mijam akurat jakieś biegi, na których bezowocnie wypatruje znajomej twarzy.
Na 60km zaczął mnie gonić deszcz i gdy uciekając przed nim próbowałem wykręcić KOMa na zakręcie, zaliczyłem szlifa ;)



Przyrżnąłem przy ~30km/h o asfalt - mocno obite biodro (siniak na całego...), zdarty leciutko łokieć. Dobrze że kask miałem, bo tylko słyszałem jak huknęło o asfalt a nic nie poczułem :D Przy upadku szczęśliwie nic nie jechało, więc miałem chwilę żeby pozbierać z ziemi swoje graty, bo wypadło mi absolutnie wszystko z kieszonek, do tego osobno bidon, butla z paliwem, gps, licznik - wszystko na ziemi :P
Tuż obok był przystanek więc się tam zabunkrowałem na trochę żeby przeczekać deszcz i żeby trochę przestało boleć.

Nie chciałem ciuchów pobrudzić, więc za plaster posłużyła taśma izolacyjna ;)



Jak już na rower wsiadłem, to od razu tempo spadło. Biodro boli przy każdym ruchu, więc już się nie chce cisnąć ;)
Po drodze stanąłem jeszcze ze 2x przeczekać przelotny deszcz, i już przy słonecznej pogodzie wjechałem na obrzeża Jury, gdzie na jednym z podjazdów wyrwałem dwie szprychy w tylnym kole :/ Dziadostwo. Już 3 szprychy w tym kole poszły, ale od dobrych ~3tys km żadna nie poszła, więc myślałem że już spokój.



Bicie spore, narzędzi brak. Zacisnąłem szybkozłączką trochę krzywo koło żeby nie obcierało o ramę i jadę dalej bardzo ostrożnie żeby kolejna szprycha nie poszła.
Dogania mnie jakiś lokalny rowerzysta na MTB i jedzie ze mną dobre ~10km, aż głupio tak za nim zostawać ciągle, ale do mety jeszcze kawałek, więc jadę powolutku w obawie o sprzęt.




Po przekroczeniu Wisły wreszcie na horyzoncie pojawiają się góry. Miły to widok jest, szkoda że koło domu takich nie mam :P












Climb: 4/10%



  • DST 188.00km
  • Czas 07:56
  • VAVG 23.70km/h
  • VMAX 64.41km/h
  • Podjazdy 1687m
  • Sprzęt Cannondale Caadx 6
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa hciwk
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl