Niedziela, 24 kwietnia 2016
W odwiedziny
W odwiedziny do Kuriera. Tam wiatr mocno przeszkadzający, już na początku mnie wyziębiło bo się trochę za lekko ubrałem. Sytuację uratował szosowiec który mi mignął w Bodzentynie. Od razu wiedziałem że zaraz mi będzie ciepło ;) Jadąc swoim tempem powoli go doganiałem, ale ten lekko przyspieszył, więc i ja musiałem przyspieszyć żeby go dogonić. Trzykrotna próba zagadania spełzła na panewce bo kolega miał słuchawki. Tempo podkręcone, kilka zmian, i gdy kolega zaczął mocno cisnąć na długi podjazd już czułem że tempo jest za mocne, po czym odbił na dalszy płaski odcinek a ja zostałem sam z podjazdem... ;)
Odwiedziny przyjemne, przy powrocie wiatr już z grubsza sprzyjający więc się przyjemnie jechało, oczywiście szczególnie na końcówce, jak już wtoczyłem się na Passo di Bartolomeano... :P
Średnia tam: 26, powrót ~30.
Climb: 3/8%
Odwiedziny przyjemne, przy powrocie wiatr już z grubsza sprzyjający więc się przyjemnie jechało, oczywiście szczególnie na końcówce, jak już wtoczyłem się na Passo di Bartolomeano... :P
Średnia tam: 26, powrót ~30.
Climb: 3/8%
- DST 73.27km
- Czas 02:36
- VAVG 28.18km/h
- VMAX 64.60km/h
- Temperatura 8.0°C
- Podjazdy 656m
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj