Niedziela, 14 lutego 2016
Kategoria <100
Odkurzanie szosy - Św. Krzyż Vol.3
Heh, co szosa to szosa jednak. Zupełnie inaczej się jeździ ;) A od lipca stała i się kurzyła...
Pod górę szło całkiem nieźle, choć na dojeździe sprawę dość utrudniał wiatr. Na końcu podjazdu miałem świetną motywację w postaci bryczki, którą w moment dogoniłem i niestety za nią utknąłem bo akurat z naprzeciwka jechał sznur aut :/ Zjazd ze Św. Krzyża spokojny bo sporo błota pośniegowego.
Tam 47min, z powrotem 32min.
Nie podjeżdżałem pod sam klasztor bo strasznie mokro. Muszę się zdecydować jak spisuje dane ;) Ale chyba do nadajnika będę jeździć tylko.
Climb 4/9% (te 9% to chyba nadal oszukane przez wiatr, ponad 8% nigdzie nie widziałem).
Pod górę szło całkiem nieźle, choć na dojeździe sprawę dość utrudniał wiatr. Na końcu podjazdu miałem świetną motywację w postaci bryczki, którą w moment dogoniłem i niestety za nią utknąłem bo akurat z naprzeciwka jechał sznur aut :/ Zjazd ze Św. Krzyża spokojny bo sporo błota pośniegowego.
Tam 47min, z powrotem 32min.
Nie podjeżdżałem pod sam klasztor bo strasznie mokro. Muszę się zdecydować jak spisuje dane ;) Ale chyba do nadajnika będę jeździć tylko.
Climb 4/9% (te 9% to chyba nadal oszukane przez wiatr, ponad 8% nigdzie nie widziałem).
- DST 33.80km
- Czas 01:19
- VAVG 25.67km/h
- VMAX 63.48km/h
- Podjazdy 579m
- Sprzęt Szosa
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj