Czwartek, 28 stycznia 2016
Kategoria >100
Baszowice - Belchatów
Średnia.... cóż.... skomentuje to koło środy wraz z opisem ;)
Plan był taki, żeby dojechać na wyprawkę forumową. Z racji że przez ostatnie 4 miesiące zrobiłem łącznie może ze 200km, to obawiałem się o kolana, i od początku brałem pod uwagę podjazd pkp/autobusem.
Ruszyłem w trasę koło 9:20 od początku jadąc bardzo zachowawczo.
W pewnym momencie skracam troszkę drogę, licząc oczywiście na asfalt... głupi ja ;)
To co w pierwszym momencie uznałem za jakieś wytrącone wapienie, okazało się wielką połacią lodu, która ciągnęła się niemalże nieprzerwanie przez około 2 kilometry. Ledwo się iść dało, o jeździe nie było mowy.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-bGow1Pe1daU/Vq-PoiorVuI/AAAAAAAAOYI/JOXomK-N0Og/s912-Ic42/IMAG1038.jpg)
Na 50km robię krótki postój na kanapkę i łyk herbaty. Mimo mocnego wiatru cały czas w twarz, jedzie się wolno, ale jednak bardzo dobrze.
Stary kompleks wielkopiecowy w Samsonowie:
![](https://lh3.googleusercontent.com/-QRqThwacyKc/Vq-PqpPGn9I/AAAAAAAAOYY/3bzn0NmtbF8/s912-Ic42/IMAG1039.jpg)
Za to na 75km poczułem coś delikatnie w kolanie. Zatrzymałem się na przystanku żeby się trochę porozciągać i wnet, jak nie huknęło...
Wiatr, który już wcześniej był mocny, nagle stał się wręcz huraganowy. Zastanawiałem się czy nie wyrwie przystanku na którym siedziałem ;) Do tego zaczął padać poziomo deszcz. Tragiczne warunki do jazdy.
Po ~15 minutach sytuacja pogodowa się znormalizowała, tj dalej kropiło i dalej mocno wiało, ale na przystanku już mi się zimno zaczęło robić, więc nie było co więcej siedzieć.
Łódzkie 'asfalty'.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-B7sJbmxSrUs/Vq-PuMXtKRI/AAAAAAAAOYo/afCnMvraARw/s912-Ic42/IMAG1043.jpg)
Kolano trochę boli, jadę kolejne kilka kilometrów zastanawiając się co robić. Wracać? Z takim wiatrem w plecy to bym w moment wrócił. Jechać dalej? Jeszcze 90km. Obłożyłem kolana siatkami foliowymi i powoli toczyłem się dalej.
Bardzo powoli ;)
:)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-OpPEjhGd-zk/Vq-Pp6T42EI/AAAAAAAAOYU/YtpS_O28-Nw/s912-Ic42/IMAG1041.jpg)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-yQffzi2S1rY/Vq-PshNFmfI/AAAAAAAAOYg/1AErZ0SQozI/s912-Ic42/IMAG1042.jpg)
Bez większych przygód, i z częstymi krótkimi postojami i jednym dłuższym na herbatę, docieram w końcu do Bełchatowa, gdzie czeka Szkodnikowa gościna.
Temperatura z początkowych 11 stopni spadła pod wieczór do 1.
Średnia z 18 spadła do jak widać 16, mimo że wiatr był jednak trochę spokojniejszy niż w pierwszej części trasy. Szaleństwo ;)
Zaliczone gminy: Mniów, Strawczyn, Słupia (Konecka), Przedbórz.
Łącznie 1136
![](https://lh3.googleusercontent.com/-ZVZHLzvMx9Y/Vq-XvTyCbKI/AAAAAAAAOZY/QIgEebFMCgo/s512-Ic42/58%20-%2031%20stycznia.png)
Plan był taki, żeby dojechać na wyprawkę forumową. Z racji że przez ostatnie 4 miesiące zrobiłem łącznie może ze 200km, to obawiałem się o kolana, i od początku brałem pod uwagę podjazd pkp/autobusem.
Ruszyłem w trasę koło 9:20 od początku jadąc bardzo zachowawczo.
W pewnym momencie skracam troszkę drogę, licząc oczywiście na asfalt... głupi ja ;)
To co w pierwszym momencie uznałem za jakieś wytrącone wapienie, okazało się wielką połacią lodu, która ciągnęła się niemalże nieprzerwanie przez około 2 kilometry. Ledwo się iść dało, o jeździe nie było mowy.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-bGow1Pe1daU/Vq-PoiorVuI/AAAAAAAAOYI/JOXomK-N0Og/s912-Ic42/IMAG1038.jpg)
Na 50km robię krótki postój na kanapkę i łyk herbaty. Mimo mocnego wiatru cały czas w twarz, jedzie się wolno, ale jednak bardzo dobrze.
Stary kompleks wielkopiecowy w Samsonowie:
![](https://lh3.googleusercontent.com/-QRqThwacyKc/Vq-PqpPGn9I/AAAAAAAAOYY/3bzn0NmtbF8/s912-Ic42/IMAG1039.jpg)
Za to na 75km poczułem coś delikatnie w kolanie. Zatrzymałem się na przystanku żeby się trochę porozciągać i wnet, jak nie huknęło...
Wiatr, który już wcześniej był mocny, nagle stał się wręcz huraganowy. Zastanawiałem się czy nie wyrwie przystanku na którym siedziałem ;) Do tego zaczął padać poziomo deszcz. Tragiczne warunki do jazdy.
Po ~15 minutach sytuacja pogodowa się znormalizowała, tj dalej kropiło i dalej mocno wiało, ale na przystanku już mi się zimno zaczęło robić, więc nie było co więcej siedzieć.
Łódzkie 'asfalty'.
![](https://lh3.googleusercontent.com/-B7sJbmxSrUs/Vq-PuMXtKRI/AAAAAAAAOYo/afCnMvraARw/s912-Ic42/IMAG1043.jpg)
Kolano trochę boli, jadę kolejne kilka kilometrów zastanawiając się co robić. Wracać? Z takim wiatrem w plecy to bym w moment wrócił. Jechać dalej? Jeszcze 90km. Obłożyłem kolana siatkami foliowymi i powoli toczyłem się dalej.
Bardzo powoli ;)
:)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-OpPEjhGd-zk/Vq-Pp6T42EI/AAAAAAAAOYU/YtpS_O28-Nw/s912-Ic42/IMAG1041.jpg)
![](https://lh3.googleusercontent.com/-yQffzi2S1rY/Vq-PshNFmfI/AAAAAAAAOYg/1AErZ0SQozI/s912-Ic42/IMAG1042.jpg)
Bez większych przygód, i z częstymi krótkimi postojami i jednym dłuższym na herbatę, docieram w końcu do Bełchatowa, gdzie czeka Szkodnikowa gościna.
Temperatura z początkowych 11 stopni spadła pod wieczór do 1.
Średnia z 18 spadła do jak widać 16, mimo że wiatr był jednak trochę spokojniejszy niż w pierwszej części trasy. Szaleństwo ;)
Zaliczone gminy: Mniów, Strawczyn, Słupia (Konecka), Przedbórz.
Łącznie 1136
![](https://lh3.googleusercontent.com/-ZVZHLzvMx9Y/Vq-XvTyCbKI/AAAAAAAAOZY/QIgEebFMCgo/s512-Ic42/58%20-%2031%20stycznia.png)
- DST 163.18km
- Czas 09:40
- VAVG 16.88km/h
- VMAX 58.92km/h
- Podjazdy 1321m
- Sprzęt Cannondale Caadx 6
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Zaczyna się nieźle, przechodzę do kolejnych części opowieści.
yurek55 - 12:29 wtorek, 2 lutego 2016 | linkuj
E, tam średnia nie jest tak ważna jak drift rowerowy... ;) Pozdrawiam Mariusz
P.S.
Do dziś odczuwam ból nadgarstka po glebie na zamarzniętej, leśnej koleinie... a minął już prawie miesiąc...
Jak to mówią: "No risk, no fun" :) sierra - 08:03 poniedziałek, 1 lutego 2016 | linkuj
P.S.
Do dziś odczuwam ból nadgarstka po glebie na zamarzniętej, leśnej koleinie... a minął już prawie miesiąc...
Jak to mówią: "No risk, no fun" :) sierra - 08:03 poniedziałek, 1 lutego 2016 | linkuj
Zapisuję się do newslettera ;) bo albo to literówka albo jechałeś na dwóch kapciach jednocześnie. ;]
mors - 23:25 niedziela, 31 stycznia 2016 | linkuj
Komentuj