Informacje

  • Wszystkie kilometry: 82353.99 km
  • Km w terenie: 1630.90 km (1.98%)
  • Czas na rowerze: 108d 23h 10m
  • Prędkość średnia: 20.38 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy waxmund.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2014

Dystans całkowity:738.29 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:11:56
Średnia prędkość:27.47 km/h
Maksymalna prędkość:71.08 km/h
Suma podjazdów:2221 m
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:52.74 km i 2h 23m
Więcej statystyk
Niedziela, 6 lipca 2014 Kategoria Po mieście

miasto

Sobota, 5 lipca 2014 | Uczestnicy Kategoria <100

Z Marianem po okolicy



Pierwsze gminy Mariana w małopolskim ;)

  • DST 39.40km
  • Czas 02:00
  • VAVG 19.70km/h
  • VMAX 69.17km/h
  • Podjazdy 451m
  • Sprzęt MBK Mirage - drugie życie
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 lipca 2014 | Uczestnicy Kategoria >100

Ja pierdole...



Jadę sobie ładnie alejami (taka główna 3 pasmówka w Krakowie). Z daleka widzę stojące przy drodze radiowozy na sygnale. Zajeżdżam ładnie i staje na czerwonym. Przede mną leży na asfalcie rozwalona szosówka, jakieś spore plamy krwi, policja kreduje ślady hamowania...
Ktoś nieźle wyhaczył.

Wracam do domu. Skrzyżowanie dwóch 3 pasmowych dróg. Staje na czerwonym, po chwili zapala się zielone. Czekam jeszcze sekundę bo jakiś wariat przejechał na czerwonym. Ruszam, przecinam pierwsze 3 pasy, wjeżdżam na kolejne 3 gdy nagle kilka centymetrów przede mną przecina mi prostopadle drogę auto z prędkością ~70km/h. Oczywiście auto przeleciało na (bardzo) późnym czerwonym. Dobrze, że wariatów jest dużo, bo gdyby nie ten pierwszy gość który opóźnił moje ruszenie, to wpadłbym pewnie pod to drugie auto...

Po południu ruszyłem z Symfonianem, Workiem_Foliowym i jeszcze 2 kolegami w stronę Proszowic. Już za Krakowem, jedziemy spokojnie drogą. Z naprzeciwka jedzie auto za autem. Nagle wyprzedza nas jakiś chłop na gazetę na podwójnej ciągłej dodatkowo trąbiąc na nas. Któryś z nas zdołał walnąć z ręki auto w bok. Chłop hamuje przed nami niemalże powodując wypadek (fuksem udało się wyhamować). Drze mordę, my jeszcze bardziej. Wyprzedził nas jeszcze kilkukrotnie krzycząc coś w stylu:

- Uszkodziliście mi auto! dzwonię na policję!

Olaliśmy.

Nie jest łatwo na polskich drogach...

Choć i tak niektórzy mają większego pecha i trafiają na skończonych idiotów, którzy dodatkowo są agresywni:
https://www.youtube.com/watch?v=p4WO2Iaqahw

Ostatnio mieliśmy też śmieszną sytuację z Baranem. Wracamy na rowerach z kościoła. Baran w sukience, miejski (czerwony, najszybszy!) rower z wiklinowym koszyczkiem... Przed nami cisną z jęzorami na wierzchu jacyś goście.

Wielkie i głośne "ŁOOOOŁ" jednego z gości gdy Baran ich wyprzedzała na prostej przy 36km/h na liczniku bezcenne ;)
Czwartek, 3 lipca 2014

miasto


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl