Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2011
Dystans całkowity: | 1146.19 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 36:43 |
Średnia prędkość: | 25.72 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.50 km/h |
Suma podjazdów: | 6655 m |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 71.64 km i 6h 07m |
Więcej statystyk |
Środa, 6 kwietnia 2011
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 27.00km
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 kwietnia 2011
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 20.50km
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 kwietnia 2011
Kategoria Po mieście
miasto
- DST 27.05km
- Podjazdy 116m
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 kwietnia 2011
Kategoria Po mieście
miasto - po Łodzi i Krakowie
- DST 11.00km
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 kwietnia 2011
Kategoria >100
Wzniesienia łódzkie
Z Aardem, Szkodnikiem i Serweczem:
Łódź - Natolin - Bogdanka - Tworzyjanki - Rogów - Mroga Dln. - (tu spotkalismy bardzo sympatycznego bikera Wojtka i dalej w piątkę) - Kołacin - Teresin - Bobrowa - Chlebów - Swięte Laski - Maków - Godzianów - Lipce Reymontowskie - Słupia - Jeżów - Popień - Wierzchy - Koluszki - Gałków - Andrespol - Łódź
+ nocny powrót od Aarda do Serwecza.
Łódź - Natolin - Bogdanka - Tworzyjanki - Rogów - Mroga Dln. - (tu spotkalismy bardzo sympatycznego bikera Wojtka i dalej w piątkę) - Kołacin - Teresin - Bobrowa - Chlebów - Swięte Laski - Maków - Godzianów - Lipce Reymontowskie - Słupia - Jeżów - Popień - Wierzchy - Koluszki - Gałków - Andrespol - Łódź
+ nocny powrót od Aarda do Serwecza.
- DST 165.13km
- Czas 05:52
- VAVG 28.15km/h
- VMAX 53.00km/h
- Podjazdy 878m
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze
Krakow - Radomsko - Bełchatów - Łódź
po wczorajszym imprezowaniu i 4h snu, ledwo zwloklem sie o 7 rano z lozka. Wg New Meteo cały dzień miało padać i dodatkowo wiać w twarz. Niezbyt zachęcające do jazdy...
W Krakowie mokro, lekki deszcz. Przemogłem się jednak i wsiadłem na rower.
Jechałem dość mocno dociążony - wiozłem 5 opon, kierownice, przyczepkę, 3 duże sakwy crosso DRY... do tego kac trochę męczył :p
na 30km zauważyłem pękniętą szprychę (prawdopodobnie rozwaliłem ją przewożąc wcześniej rower samochodem). Do tego obniżyłem siodełko o ok 1cm, i od razu się trochę lepiej jechało.
Górki dały jednak w kość szczególnie że cały bagaż nieźle ciągnął w dół....
Na jednym ze zjazdów zagapiłem się, i wiatr ściągnął mnie na pobocze (przy ~45km/h). Szczęśliwie zarzuciło przyczepką, później przyczepka odbiła w stronę drogi i wyciągnęła mnie na nią z powrotem [;
Na otwartych przestrzeniach wiatr był naprawdę wkurzający. Szczególnie gdy jadące z naprzeciwka tir'y sypał w twarz piachem, ściągał mi słuchawki z uszu i okulary z głowy :p
Sytuację ratowały zdarzające się od czasu do czasu lasy.
W Bełchatowie dołączył się do mnie Szkodnik, a tuż za Bełchatowem Aard, i stamtąd już razem pocisnęliśmy do Łodzi. Świetnie jechało się kawałek od Pabianic do Łodzi, gdzie razem z wiatrem ciągnęliśmy 35km/h bez większego wysiłku.
Szczęśliwie dopisała pogoda. Tuż za krakowem deszcz ustał, i z czasem zrobił się piękny słoneczny dzień, nawet 21 stopni.
#lat=50.59021&lng=19.59961&zoom=7&type=0
na pierwszych 90km 900m podjazdu, przez kolejne 60km ~100m.... jednak wolę okolice Krakowa [; choć w tak dobrej pogodzie i tak bardzo podobały mi się okolice przez które jechałem.
W Krakowie mokro, lekki deszcz. Przemogłem się jednak i wsiadłem na rower.
Jechałem dość mocno dociążony - wiozłem 5 opon, kierownice, przyczepkę, 3 duże sakwy crosso DRY... do tego kac trochę męczył :p
na 30km zauważyłem pękniętą szprychę (prawdopodobnie rozwaliłem ją przewożąc wcześniej rower samochodem). Do tego obniżyłem siodełko o ok 1cm, i od razu się trochę lepiej jechało.
Górki dały jednak w kość szczególnie że cały bagaż nieźle ciągnął w dół....
Na jednym ze zjazdów zagapiłem się, i wiatr ściągnął mnie na pobocze (przy ~45km/h). Szczęśliwie zarzuciło przyczepką, później przyczepka odbiła w stronę drogi i wyciągnęła mnie na nią z powrotem [;
Na otwartych przestrzeniach wiatr był naprawdę wkurzający. Szczególnie gdy jadące z naprzeciwka tir'y sypał w twarz piachem, ściągał mi słuchawki z uszu i okulary z głowy :p
Sytuację ratowały zdarzające się od czasu do czasu lasy.
W Bełchatowie dołączył się do mnie Szkodnik, a tuż za Bełchatowem Aard, i stamtąd już razem pocisnęliśmy do Łodzi. Świetnie jechało się kawałek od Pabianic do Łodzi, gdzie razem z wiatrem ciągnęliśmy 35km/h bez większego wysiłku.
Szczęśliwie dopisała pogoda. Tuż za krakowem deszcz ustał, i z czasem zrobił się piękny słoneczny dzień, nawet 21 stopni.
#lat=50.59021&lng=19.59961&zoom=7&type=0
na pierwszych 90km 900m podjazdu, przez kolejne 60km ~100m.... jednak wolę okolice Krakowa [; choć w tak dobrej pogodzie i tak bardzo podobały mi się okolice przez które jechałem.
- DST 231.76km
- Czas 10:06
- VAVG 22.95km/h
- VMAX 52.00km/h
- Podjazdy 1339m
- Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
- Aktywność Jazda na rowerze