Informacje

  • Wszystkie kilometry: 82353.99 km
  • Km w terenie: 1630.90 km (1.98%)
  • Czas na rowerze: 108d 23h 10m
  • Prędkość średnia: 20.38 km/h
  • Suma w górę: 421375 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy waxmund.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Czwartek, 29 marca 2012 Kategoria >100

Po kiepskich drogach, pod wiatr i w gradzie (:

Pobudka o 5:15 (ta godzina nie powinna istnieć). Wyspany to nie jestem, do tego jeszcze najedzony bo 'na sen' zjadłem pół blaszki najlepszej szarlotki na świecie... wciskam w siebie pół paczki makaronu, i wsiadam na rower.

Chwilę po 6 już jest na tyle jasno, że jadę bez przedniej lampki. Pod Jubilatem spotykam się z Tomkiem (Workiem_foliowym) i razem lecimy przez miasto w kierunku Proszowic. Jedzie się świetnie, wiatr dość słaby do tego często lekko z boku więc nie przeszkadza mocno.
Trochę walczę z GPS'em (pierwsze użycie), ale szybko ogarniam i jak po sznurku zaliczamy kolejne gminy. Przy jeździe po wiochach GPS to jednak świetna sprawa.

Na tych 40km wyciągamy średnią ~28-29km/h. Jeśli dobrze pamiętam, to w okolicy Woli Gruszowskiej, na zjeździe Tomkiem miota jakby był workiem foliowym. Ja mocno opieram się na kierownicy i lecę te 50km/h [: Po zjeździe widzę Tomka na poboczu, ale po chwili zbiera się i zawraca (żegnaliśmy się na szczycie). Zrezygnował ze zjazdu w takich warunkach :)

Do Pińczowa dojeżdżam bez większych przygód. Z wiatrem jadę ~40-45km/h na prostej, pod wiatr ledwo 20. W pewnym momencie trochę się zagapiłem, a że zawracać nie lubię, to cisnę ze 2km drogą gruntową.

słuszny czy nie słuszny?



W Pińczowie robię postój na przepyszną fasolkę po bretońsku i kiepski bigos. W międzyczasie zbierają się ciężkie burzowe chmury. Bezowocnie grzebię w sakwie poszukiwaniu kurtki, znajduję za to kluczyki do zapięcia :) nie powtarza się sytuacja z tej wycieczki: Górska trzysetka z przygodami

Kurtki nima, więc trzeba naparzać żeby się rozgrzać. Razem z chmurami wzmocnił się też wiatr, więc z mojego naparzania wychodzi w porywach 25km/h, a zwykle koło 20. Na ~2% zjeździe wiatr z 30km/h zwalnia mnie jeśli nie pedałuje do 15 :P
Męczę się nieźle, ale później jest jeszcze gorzej :D wiatr zakręca i końcówka drogi do Kielc to już niezła katorga. Do tego tiry jadące z naprzeciwka robią niemalże falę uderzeniową z wiatru która ze 3 razy mnie zepchnęła z drogi. Próbowałem mp3'ójką się poratować, ale przy tym wichrze ledwo słychać (:

Tuż przed samymi Kielcami, dopada mnie jeszcze bardzo intensywny i bolesny grad :D Jadę w tym gradzie, twarz boli, wszystko mokre... A wszystko to, żeby wyrobić duplikat książeczki wojskowej :) Wojska nie ma, a książeczki w pracy wymagają... paranoja :)




+8 nowych gmin. łącznie 447:


Heh, znowu się rozpisałem jak głupi, a to raptem 150km.... :D
  • DST 155.16km
  • Czas 06:24
  • VAVG 24.24km/h
  • VMAX 61.15km/h
  • Podjazdy 1278m
  • Sprzęt Szosówka - pęknięta rama
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
cóż, ja też śniadań praktycznie nie jadam, ale przed rowerem zawsze wciskam w siebie na siłę spore ilości :)
waxmund
- 21:56 niedziela, 1 kwietnia 2012 | linkuj
Nie chodzi mi o sam wybór typu jedzenia, w końcu sam pochłaniam makaron przed wyścigami czy podczas wyjazdów wielodniowych (w końcu odpowiednie suplementowanie łatwo przyswajalnymi źródłami energii przed jazdą i tymi kompensującymi utraty organizmu po jeździe, jest najważniejsze, zwracam, przynajmniej staram się ;) zwracać na to uwagę), moi koledzy z klubu mają nawet mini grafik ile przed wyścigiem pochłoną makaron z jakimiś owocami :)
Mój zachwyt spowodowany był/jest raczej Twoim przywiązaniem do ilości ;) - ja przed jednodniowym wyjazdem gdzieś dalej nie potrafię wcisnąć w siebie więcej niż dwie kromki chleba na śniadanie :)))
WuJekG
- 09:55 niedziela, 1 kwietnia 2012 | linkuj
Wilku, oczywiście że nie (:

Funio, mnie do jedzenia nie trzeba namawiać :)

Adam, to kiedy jedziemy?
waxmund
- 22:22 sobota, 31 marca 2012 | linkuj
gratuluje kilometrów - ech marzę aby się wybrać na dłuższą traskę:D
Ksiegowy
- 08:10 sobota, 31 marca 2012 | linkuj
Z tym makaronem to faktycznie masz rację,spróbowałem parę razy przed jazdą i lepiej się jechało:)Zjemy parę kilo wspólnie przed Radlinem:))
funio
- 21:52 piątek, 30 marca 2012 | linkuj
No i jak tam Worek? Trzymał te 30km/h pod wiatr? :))
wilk
- 14:56 piątek, 30 marca 2012 | linkuj
Vagson, ano w tym roku coś powoli idzie... ale mam nadzieję, że teraz przyspieszę :) Szarlotkę mi dziewczyna zrobiła (: Choć sam też umiem, ale nie taką dobrą :p

Wojtek, przed rowerem makaron świetna rzecz :) spójrz na statystyki Tour de Pologne. Tam chyba z tonę makaronu zjedli :D Właśnie muszę jeździć więcej bo kiepsko ze mną...

Serwecz, włączyłem pod domem :p widać tam dopiero złapał zasięg.

Aard, w Kielcach momentami wiało centralnie z północy.... ale z grubsza tak jak mówisz, NW z naciskiem na W (:

Dzięki Marto (:
waxmund
- 13:55 piątek, 30 marca 2012 | linkuj
ladna traska jak na takie warunki;)
ememka
- 10:16 piątek, 30 marca 2012 | linkuj
Widzę, że mimo ciężkich warunków całkiem przyzwoita średnia. Coś chyba ściemniasz w kwestii tego wiatru. U nas wiało jednak NW ;)
aard
- 21:54 czwartek, 29 marca 2012 | linkuj
Czemu włączyłeś GPS pod niewłaściwym blokiem ;>?
serwecz
- 21:21 czwartek, 29 marca 2012 | linkuj
Podoba mi się każdorazowo Twój poranek przed jazdą: "zjadłem pół/paczkę/8 paczek makaronu" :P
Zastanawiałem się właśnie czy coś jeździsz czy nie, czy ostro trenujesz przed Radlinem, bo nie widuję Cię na głównej ;)))
WuJekG
- 19:50 czwartek, 29 marca 2012 | linkuj
Pierwszy tysiąc w tym roku... przypominały mi się stare czasy :P

Szarlotkę sam robiłeś? :)
vagson - 19:20 czwartek, 29 marca 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa luzla
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl